W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Dodatkowo, korzystanie z naszej witryny oznacza akceptację przez Państwa klauzuli przetwarzania danych osobowych udostępnionych drogą elektroniczną.
Powrót

Trwa walka o życie Bruna. Potrzeba miliona złotych!

Bruno to syn Mariusza i Agaty.​​​​​​​ Mariusz jest znanym animatorem kultury. Organizuje wyjazdy turystyczne do teatrów w całej Polsce. Agata prowadzi w Końskich Pracownię Artystyczno-Ludową.  Kilka dni temu spadła na nich niespodziewanie tragiczna diagnoza synka. Mały chłopiec ma złośliwy nowotwór neuroblastoma.

Bruno Słowiński

Historię synka przedstawia jego matka Agata Brzezińska:

„Bruno od pewnego dnia zaczął kuleć. W nocy był niespokojny, często się budził i płakał, miał powiększony brzuszek. Pediatra - neurolog po zbadaniu twierdził, że nie ma żadnych zmian neurologicznych i wysłał nas do ortopedy, tłumacząc i uspakajając, że „to zwykła infekcja”. Niespokojne noce tłumaczył koszmarami. Na powiększony brzuszek – „w tym wieku dzieci tak mają”. Na każdej wizycie słyszeliśmy „macie państwo zdrowe dziecko”. Na każde pytanie jako matki kwitował – „ale się pani nakręca”.

Po kolejnych wizytach u ortopedy, który nie stwierdził nic niepokojącego w poruszaniu się Bruna – a miał już duży problem z samodzielnym wstawaniem i chodzeniem - zlecił badanie LDH (dehydrogeneza mleczanowa), które wyszło z kosmicznym wynikiem. Nasza Pani pediatra stwierdziła „że to o niczym złym nie świadczy”. Powtórzone badania następnego dnia nie zmieniły wyniku. Wszystkie parametry wskazywały na zaawansowaną anemię. Tego samego dnia pojechaliśmy do szpitala w Kielcach. Zanim jednak trafiliśmy na oddział onkologii – hematologii dziecięcej, lekarz zlecił badanie USG jamy brzusznej.

Usłyszeliśmy najgorszą wiadomość. Świat się dla nas zatrzymał. Wykryto guz 106 x 84 x 95 mm. Zmiana modeluje nerkę oraz wątrobę - punkt wyjścia nadnercze prawe. Konieczna diagnostyka. Najprawdopodobniej neuroblastoma – złośliwy nowotwór, mocno zaawansowany – 4-go stopnia.

Kolejny dzień rezonans, który potwierdza najgorszy dla nas scenariusz. Nogi się pod nami ugięły, w oczach stanęły łzy, i mimo tego, że czuliśmy, że coś dolega naszemu dziecku, taka diagnoza była ostatnią jaką chciało by się usłyszeć. Patrzymy na naszego uśmiechniętego szkraba, ale wygląda zupełnie inaczej niż wtedy kiedy pakowaliśmy go do auta jadąc na rutynowe badania.

Bruno kolejne noce nie śpi spokojnie, nie chce się bawić, ma gorszy apetyt, nie ma mowy o chodzeniu. Tylko leży i z trudem siada, mocno przerażony na nowe otoczenie. Wystraszony i pełen lęku, boi się wszystkich lekarzy, pielęgniarek, którzy wchodzą na salę. Słyszymy tylko „boli, bojuu”. Słabnie, podnosi się ciśnienie, gorączka. Lekarze robią co mogą. Rokowania są słabe. Podpisujemy zgody na leczenie, które wyglądają jak podpisywanie paktu z diabłem. Widzimy i czujemy pustkę, jakby ktoś wyrwał nam serce i pozbawił wszelkiej radości. Dołączamy do grona Onkorodziców. Stajemy się innymi ludźmi. Wszystko jest inne. Problemy stają się nieistotne…Rozpoczynamy walkę.

Szybko jednak lekarze znajdują miejsce w Klinice w Krakowie. Tam czekanie na kolejne diagnozy, badania, Bruno co raz słabszy, wymęczony i roztargniony. Otrzymuje pierwszą dawkę “kroplówki życia”. Mimo znużenia szpitalnym łóżkiem i żalem za każde kolejne “kuj, kuj” dzielnie znosi kolejne wlewy… Dalej jednak słaby. Staramy się być dobrej myśli – Mamy plan leczenia, zadanie do wykonania. Przed nami długa droga do zdrowia: chemioterapia, operacja wycięcia guza, radioterapia, autoprzeszczep szpiku, immunoterapia, i jeśli się zakwalifikujemy – szczepionka w USA. Mało czasu. Guz rośnie, czekamy aż chemia tzw. „ratująca życie zacznie działać”, by móc wykonać kolejne serie badań.

Jest jednak nadzieja, ale wiąże się z zagraniczną, bardzo drogą terapią. Bruno musi być poddany operacji w hiszpańskiej Barcelonie, a jej koszt to około pół miliona złotych, całe leczenie może kosztować nawet przeszło milion złotych. Ruszyły zbiórki dla Bruna. Każdy z nas może pomóc.

Pomóc Bruno można dokonując wpłaty na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374

Tytułem: 3357 pomoc dla Bruno Słowińskiego
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Bruno:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawalek Nieba
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank

Title: 3357 Help for Bruno Slowinski

Aby przekazać 1% podatku dla Bruno:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać: 3357 pomoc dla Bruno Słowińskiego

Bruno można też pomóc poprzez wpłatę systemem DOTPAY – kliknij https://www.kawalek-nieba.pl/bruno-slowinski/?fbclid=IwAR3gONV3qLtM2E49u4e_vehYdctFnHoLNsJMZWGmxUZ0d4-WD82B_xTYIQg

Materiały

Licytacje
Zbiórka w Siepomoga
{"register":{"columns":[]}}