W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Dodatkowo, korzystanie z naszej witryny oznacza akceptację przez Państwa klauzuli przetwarzania danych osobowych udostępnionych drogą elektroniczną.
Powrót

Pamięci „Hubalczyków” od Zychów do Cisownika

Ponad 100 uczestników wzięło ​​​​​​​udział w Pierwszym Powiatowym Rajdzie Pieszym ,,Szlakiem Hubalczyków", zorganizowanym przez Starostwo Powiatowe w Końskich i Gminę Smyków. Trasa rajdu nie była przypadkowa, bo odnosiła się do wydarzenia jakie miało miejsce końcem października 1939 roku.

Pierwszy Powiatowy Rajd Pieszy ,,Szlakiem Hubalczyków"

Oddział majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”, o którym było już wówczas głośno musiał zmienić miejsce zakwaterowania, obawiając się przygotowywanej przez Niemców obławy. Wtedy to szesnastu kawalerzystów „Hubala” wyruszyło z gajówki Jana Barana w Zychach w kierunku Cisownika. Tam po krótkim pobycie oddziału doszło do starcia zbrojnego z okupantem.

Hubalczycy pod ostrzałem wroga musieli się wycofywać. Było to jedno w pierwszych miejsc walk Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego, który wraz z bohaterskim dowódcą majorem Hubalem zapisał się trwale w historii II Wojny Światowej i walk o niepodległość Polski.
Trasa marszu liczyła ok. 17 kilometrów i udało się ją przebyć wszystkim, łącznie z najmłodszymi uczestnikami ze Szkoły Podstawowej w Miedzierzy. Na uwagę zasługuje duże zainteresowanie i zaangażowanie uczniów koneckich szkół ponadpodstawowych i pedagogów tych placówek. Była to okazja do spędzenia czasu na świeżym powietrzu, integracji międzypokoleniowej i żywa lekcja historii naszego regionu. Fakty z działań wojennych i powojenne losy Hubalczyków przybliżył uczestnikom w interesujący sposób naczelnik Wydziału Promocji i Kultury Marian Wikiera. Tradycyjnie już, aktywnie w organizację włączyli się członkowie stowarzyszenia ImperActive. Wśród uczestników pojawił się również Starosta Konecki Grzegorz Piec, przewodniczący Rady Powiatu Zbigniew Kowalczyk oraz wielu mieszkańców naszego powiatu, preferujących aktywne formy wypoczynku. Finałem rajdu był happening historyczny i poczęstunek przygotowany przez Gminę Smyków w skansenie - zagrodzie państwa Elżbiety i Andrzeja Sosnowskich. Strudzeni marszem mogli odpocząć przy ognisku i posmakować lokalnych specjałów. Gratulujemy uczestnikom kondycji, wytrwałości i zaangażowania w kultywowaniu pomięci o historii Naszej Małej Ojczyzny.

Adam Kubka, Agnieszka Krakowiak

Szerzej o Hubalczykach w Cisowniku i ich dalszych losach czytaj poniżej:

Hubalczycy w Cisowniku 1939 i ich dalsze losy. Z dziejów Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego „Hubala” w powiecie koneckim. Autor: Marian Wikiera

Po ustaniu wrześniowych bojów, zbrojną walkę w koneckiem zapoczątkował oddział Henryka Dobrzańskiego Hubala. Dzielny major zyskał swym działaniem miano ostatniego żołnierza Rzeczypospolitej i pierwszego partyzanta polskiego. H. Dobrzański - kawaler Krzyża Virtuti Militari, były legionista i mistrz hipodromu, w kampanii wrześniowej służył jako zastępca dowódcy 110 pułku ułanów w składzie Rezerwowej Brygady Kawalerii. Na wieść o agresji radzieckiej na Polskę, część tego wojska postanowiła złożyć broń. Inni zdecydowali ruszyć z odsieczą walczącej jeszcze Warszawie; 180 ułanów prowadził Dobrzański. Po kapitulacji stolicy 28 września oznajmił on, że „nie zdejmie munduru, dopóki starczy sił i życia, dopóki wróg nie zostanie wypędzony z kraju”. Z majorem zostało wtedy około 50 ułanów. Po przeprawie przez Wisłę pod Maciejowicami i krótkich starciach z wrogiem konne wojsko dotarło 3 października w Góry Świętokrzyskie, w rejon Bodzentyna. Stamtąd ułani majora Dobrzańskiego przybyli na Ziemię Konecką. Pierwszą kwaterą stała się gajówka Szkucin, a następnie wieś Zychy koło Radoszyc. Umundurowani kawalerzyści przybrali wówczas nazwę Oddział Wydzielony Wojska Polskiego, a sam dowódca przyjął pseudonim Hubal. W Zychach było ich zaledwie jedenastu. Oprócz majora - kapitanowie: Maciej Kalenkiewicz Kotwicz, Józef Grabiński Pomian, porucznicy: Feliks Karpiński Korab i Modest Iljin Klin; podchorążowie: Leonard Gołko Lorek i Zygmunt Morawski Bem; plutonowy Zakrzewski oraz kaprale Józef Alicki, Romuald Rodziewicz Roman i Suchodolski Fronia. Miejscowa ludność przyjęła wojsko polskie z entuzjazmem, zaopatrując je w żywność, paszę dla koni i inne potrzebne rzeczy (np. krawiec z Radoszyc - Wacław Wilczyński szył mundury). Hubal zabrał się za pracę propagandową i konspiracyjną. Zaczął tworzyć zręby organizacji bojowej. Do tej pracy przystąpili: wachmistrz Jan Baran z Zych, por. Józef Wyrwa Furgalski z Lipy (pełniący rolę oficera do zleceń specjalnych), kpr. Stanisław Bednarski z Modrzewiny oraz ppor. Jan Pacak Lemiesz, por. Józef Liśkiewicz i por. Jan Stoiński z Radoszyc. Major wysyłał wówczas często patrole w teren, utrudniając Niemcom zorientowanie się w liczebności oddziału. Tym sposobem pobliskie posterunki żandarmerii nie decydowały się na akcję zaczepną, chociaż leśne wojsko liczyło zaledwie kilkunastu ludzi. Właśnie w Zychach Hubal przyjął do oddziału pięciu ludzi, w tym 22-letnią kobietę ze wsi Cis - Mariannę Cel Tereskę. Oprócz niej Hubalczykami zostali: kpr. Franciszek Głowacz Lis, starszy strzelec Marcin Kaczorowski Gruszka, Jerzy Szkodziński Sokół - ci trzej spod Radoszyc oraz ppor. saperów Marek Szymański Sęp z Końskich. Dla innych chętnych zabrakło koni i nie zostali przyjęci. Na wiadomość o przygotowywanej obławie polskie wojsko wieczorem 31 października opuściło Zychy i leśnymi duktami dotarło do Salachowego Boru, gdzie przez noc oczekiwano na powrót patrolu aprowizacyjnego Lisa i Gruszki. Na początku listopada 1939 r. hubalczycy stanęli na odpoczynek w położonym w głębi lasów Cisowniku, kilka kilometrów na wschód od Miedzierzy. Doszło tam do niespodzianego ataku Niemców. Zaskoczeni ułani zdołali przy ciągłym ostrzale wycofać się bez strat. Niestety uratowano jedynie cztery wierzchowce. Po kilkudniowym przeczekaniu w gajówce Rosochy, 11 listopada Hubal wyruszył do lasów przysuskich. Pierwotnym źródłem informacji o początkach historii OWWP jest opracowanie Melchiora Wańkowicza pt. Hubalczycy, zredagowane w oparciu o relację Romualda Rodziewicza (pierwsze wydanie w Polsce 1959 r.) oraz wspomnienia Józefa Wyrwy, Marka Szymańskiego i Józefa Alickiego.

Biogramy: 

Major Henryk Dobrzański Hubal

Wiosną 1940 r. Niemcy rozpoczęli działania odwetowe wobec ludności cywilnej, mordując i paląc wiele wsi na szlaku Oddziału Wydzielonego WP majora Hubala. Dobrzański mocno to przeżył. Nękany obławami oddział zmieniał miejsce postoju, unikając postojów we wsiach oraz gajówkach. W końcu kwietnia przeniósł się w lasy spalskie. Nad ranem, 30 kwietnia 1940 r. pod Anielinem, mjr Henryk Dobrzański otrzymał śmiertelny postrzał. Niemcy zmasakrowali ciało Hubala i wystawili je na widok publiczny, a następnie wywieźli do Tomaszowa Mazowieckiego. Do tej pory nie odnaleziono grobu ze szczątkami Hubala. Reszta oddziału mjr. Hubala działała do 25 czerwca 1940 r. Wtedy to oddział został rozwiązany w rejonie Dobromierza, na pograniczu powiatów koneckiego i włoszczowskiego.

Kapitan Maciej Kalenkiewicz Kotwicz

W grudniu 1939 r. po akceptacji Hubala przedostał się do Francji, wchodząc w skład grupy pionierów tworzenia desantu powietrznego w Wojsku Polskim. Inicjator szkolenia cichociemnych. Skoczył do okupowanego Kraju pod koniec grudnia 1941 r. Działał w konspiracji w KG AK, przygotowując plany walki powstańczej. W marcu 1944 r. major Kotwicz został skierowany do Okręgu AK Nowogródek. Podczas Akcji Burza dowodził Zgrupowaniem Nadniemeńskim. Ranny w boju stracił prawą rękę. Po wkroczeniu Armii Czerwonej nie złożył broni. Zginął, już jako podpułkownik, 21 sierpnia 1944 r. pod Surkontami w walce z oddziałami NKWD.

Kapitan Józef Grabiński Pomian

Pochodził z Wielunia. W latach 1932 - 1939 r. pełnił służbę w 27 pp w Częstochowie. W 1939 r. w stopniu kapitana na stanowisku adiutanta dowódcy pułku. W październiku 1939 r. trafił do oddziału majora Hubala. Został wyznaczony na stanowisko dowódcy piechoty. Był współautorem rozkazów organizacyjnych Okręgu Bojowego Kielce. 13 marca 1940 r. na rozkaz Komendanta Okręgu Łódzkiego ZWZ ppłk. Leopolda Okulickiego Millera, który przybył do Gałek, zdecydował się z grupą oficerów i podoficerów przejść do pracy konspiracyjnej w ZWZ. Został wyznaczony najpierw na stanowisko komendanta miasta, a następnie na stanowisko Inspektora Inspektoratu ZWZ-AK Barka - Łódź. Używał pseudonimów Filip i Józef Święcicki. Grabiński zajmował się scalaniem organizacji o charakterze wojskowym w ZWZ-AK. Kpt. Józef Grabiński Pomian został aresztowany przez gestapo 17 lipca 1942 r. Nie przeżył bestialskich tortur.

Porucznik Feliks Karpiński Korab

Pod komendą Hubala od 23 września 1939 r. do 13 marca 1940 r. Szef sztabu w oddziale. Po opuszczeniu oddziału działał w konspiracji w okręgu łódzkim. Komendant obwodu ZWZ – AK w Radomsku, a następnie inspektor Inspektoratu Piotrków Trybunalski. Awansował na rotmistrza. W majątku pod Piotrkowem pracował jako ogrodnik. Wiedząc, że jego osobą interesują się Niemcy, wyjechał na krótko do Warszawy. Podczas załatwiania spraw we wrześniu 1942 r. w Piotrkowie został aresztowany. Wywieziony do Radomia został zamordowany podczas przesłuchania.

Podporucznik Modest Ilijn Klin

Inżynier M. Iljin po rozwiązaniu 110 pułku przyłączył się do grupy majora Henryka Dobrzańskiego. W Oddziale Wydzielonym WP służył od 23 września do 27 grudnia 1939 r. Chory na ischias wyjechał na leczenie do Warszawy. 9 lipca 1940 roku został aresztowany przez Niemców. Do 5 września 1940 r. przebywał w więzieniu na Pawiaku, a następnie został przetransportowany 9 stycznia 1941 r. do KL Auschwitz z numerem obozowym 8 503. O śmierci brata, siostra Cezaria (to ona przechowała order VM Hubala) dowiedziała się 2 października 1941 r. Z ustaleń rodziny wynika, że Modest Iljin został prawdopodobnie przewieziony do Radomia i tam dopiero rozstrzelany w dniu 24 lutego 1941 r.

Podchorąży Zygmunt Morawski Bem

W OWWP służył od 25 września 1939 r. do 25 czerwca 1940 r. Po rozwiązaniu oddziału w czerwcu 1940 r., już jako podporucznik, przebywał w Warszawie, a następnie przez Węgry i Turcję dostał się na Bliski Wschód. Przebywał w końcu 1940 r. w polskim obozie w Latrun w Palestynie. Pełnił służbę w Samodzielnej Brygadzie Strzelców Karpackich (nr ewidencyjny 5 125), uczestnicząc między innymi w obronie Tobruku w 1941 r. W 1942 r., wraz z całym Pułkiem Ułanów Karpackich, zajmował stanowiska obronne na przedpolach Kairu podczas bitwy pod El Alamein. Od jesieni 1942 r., przebywał w Iraku, gdzie SBK przemianowano na 3 Dywizję Strzelców Karpackich, w składzie II Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa. Kariera wojskowa Zygmunta Morawskiego zakończyła się 7 sierpnia 1943 r. w hotelu King Dawid w Jerozolimie, gdzie poniósł śmierć podczas pojedynku w obronie honoru własnego ojca.

Podchorąży Leonard Gołko Lorek

Służbę wojskową odbywał w Szkole Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu. Po mobilizacji trafił do 110 pułku ułanów w Wołkowysku. Po rozwiązaniu pułku przyłączył się do grupy majora Henryka Dobrzańskiego. Pod komendą Hubala od 23 września do 27 grudnia 1939 r. Chory na zapalenie płuc nie mógł pozostać w oddziale. Po powrocie do Warszawy został aresztowany 9 lipca 1940 r. i razem z por. Iljinem Klinem przebywał na Pawiaku. Razem zostali przewiezieni do Oświęcimia. Gołko zginął 24 lutego 1941 r.

Plutonowy Zakrzewski

Zakrzewski jako zawodowy plutonowy służył w 5 Pułku Ułanów Zasławskich w Ostrołęce razem z kapralem Suchodolskim Fronią. W oddziale majora Hubala od września 1939 roku. Po akcji w Cisowniku nie powrócił do oddziału. W wykazie Z. Kosztyły (poz. 288) mylnie wpisany jest jako Tadeusz Zakrzewski. Tadeusz Zakrzewski, brat Edmunda, był łącznikiem ZWZ i nie służył w OWWP.

Kapral Romuald Rodziewicz Roman

W oddziale Hubala od 23 września 1939 r. Po jego rozwiązaniu 25 czerwca 1940 r. został instruktorem szkolenia w ZWZ w Miechowskiem. Od marca 1941 r. w wywiadzie wojskowym w Ośrodku Północ I w Wilnie. Został oficerem łącznikowym AK Inspektoratu Oszmiana. Ławski Bród - siedziba Rodziewiczów, stała się punktem kontaktowym żołnierzy IV odcinka Wachlarza . Aresztowany 25 sierpnia 1943 r. wywieziony do KL Auschwitz, potem do Buchenwaldu. W Salzburgu odzyskał wolność. Po leczeniu wyjechał do Włoch i wstąpił do 2 Korpusu gen. W. Andersa. Po przeniesieniu jednostki do Anglii zdemobilizowany. Postanowił nie wracać do kraju. Pracował jako hutnik, górnik, tokarz. W 1952 r. ożenił się z Angielką - Patrycją Dismoor. Na emeryturę przeszedł w styczniu 1978 r. Kraj i kolegów odwiedzał, gdy tylko mógł. W 2008 r. odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł w Wielkiej Brytanii w 2014 r. w wieku 101 lat. Na podstawie opowieści Romualda Rodziewicza, Melchior Wańkowicz napisał we Włoszech książkę pt. Hubalczycy. Opowieść o życiu Rodziewicza stała się również kanwą napisanej przez Aleksandrę Ziółkowską-Boehm książki Z miejsca na miejsce. W cieniu legendy Hubala.

Plutonowy Józef Alick

Już w lipcu 1939 r. zetknął się z kpr. Romualdem Rodziewiczem. Od 23 września 1939 r. pod komendą majora Dobrzańskiego. Pełnił najróżniejsze, nawet najbardziej odpowiedzialne funkcje, wypełniał najtrudniejsze rozkazy. U Hubala Alicki awansował dwukrotnie. Po rozwiązaniu oddziału działał w ZWZ na terenie pow. tomaszowskiego, a następnie w Obwodzie Miechowskim. Od marca 1941 r. w wywiadzie ZWZ; kurier na trasie Wilno—Warszawa. Od połowy 1942 r. Alicki (Dubicz) w wywiadzie AK w Białymstoku. Od maja 1944 r. pod pseudonimem Horba w 30. dywizji AK, na stanowisku oficera do zleceń dowództwa dywizji. W sierpniu 1944 r. awansowany do stopnia podporucznika. Odznaczony za czyny bojowe Orderem Virtuti Militari V kl. oraz dwukrotnie Krzyżem Walecznych. Po zakończeniu II wojny światowej początkowo pracował w zakładach drobiarskich we Wrocławiu, a następnie w Iławie. W 1952 r. Alicki został skazany na 5 lat więzienia. Potem długo inwigilowany. Od 1967 r. zamieszkał wraz żoną Ireną w Woli Kamieńskiej k. Iławy, prowadząc własną fermę drobiu. Zmarł w 1989 r., mając 76 lat. Pochowany na cmentarzu w Iławie.

Kapral Suchodolski Fronia

Suchodolski jako kapral zawodowy służył w 5 Pułku Ułanów Zasławskich w Ostrołęce razem z plutonowym Zakrzewskim. Pod komendą majora H. Dobrzańskiego od września 1939 r. Po akcji w Cisowniku na początku listopada 1939 r. nie powrócił do oddziału.

Podporucznik Marek Szymański Sęp

Urodził się w 1915 r. w Końskich. Uczeń koneckiego Gimnazjum latach 1927- 1930. Przyjęty do oddziału majora Hubala w Zychach w październiku 1939 r. jako ppor. saperów WP. Początkowo kwatermistrz, a od czasu pobytu oddziału w Gałkach i napływu żołnierzy otrzymał funkcję dowódcy piechoty. Po śmierci Hubala dowódca oddziału do chwili ostatniej zbiórki 25 czerwca 1940 r. Potem w ZWZ rejonie Tarczyna. Następnie w wywiadzie wschodnim ośrodka Wilno – Północ. W sierpniu 1942 r. Szymański powrócił do Warszawy. Po awansie na porucznika został dowódcą oddziału dyspozycyjnego KGAK, zmieniając pseudonim na Czarny. Brał udział w wielu akcjach dywersyjnych, takich jak odbicie więźniów w Celestynowie, akcji Góral na Placu Zamkowym, wysadzeniu mostu kolejowego pod Łukowem i innych. Od marca do połowy lipca 1944 r. walczył w 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, a następnie w powstaniu warszawskim. Jako kapitan odznaczony orderem VM . Ciężko ranny, przewieziony przez Wisłę, trafił na leczenie do Lublina. Tam aresztowany przez bezpiekę, skazany na 10 lat i wysłany do Wronek. Po amnestii rozpoczął „wolne” życie w Warszawie i poświęcił się dziennikarstwu, angażując się z czasem w organizowanie środowiska hubalczyków. Poślubił Cezarię Iljin Kaję. Zmarł w 1996 r. w Warszawie. Pochowany na Starych Powązkach.

Kapral Franciszek Głowacz Lis

Po śmierci Hubala, na ostatniej zbiórce w czerwcu 1940 r. resztek Oddziału Wydzielonego WP, Lis jako jedyny oznajmił wszystkim, że nie zaprzestanie walki. Zorganizował swój samodzielny i nikomu niepodporządkowany oddział partyzancki i przez 2 lata walczył z okupantem, aż do ostatniej chwili swego życia. Przez pewien czas jego grupa stanowiła oddział dyspozycyjny Obwodu ZWZ Końskie, obstawiając w grudniu 1940 r. pierwszą placówkę zrzutową cichociemnych pod Niekłaniem. Plutonowy F. Głowacz poległ w walce (w wyniku zdrady) 7 kwietnia 1942 r. we wsi Bobrowniki nad Pilicą dotrzymując słów, które wcześniej wypowiadał za życia: „żywym mnie nie wezmą”. Mogiła jego – szaniec partyzancki z lancami ułańskimi i Krzyżem Walecznych w brązie - znajduje się na cmentarzu w Stanowiskach w gminie Kluczewsko.

Marian Kaczorowski Gruszka

Pochodził z Radoszyc. W oddziale od 27 do 30 października 1939 r. Ranny podczas patrolu, w którym był z Franciszkiem Głowaczem Lisem, dostał się do niewoli we wsi Słomiana. Następne miesiące spędził w koneckim areszcie. W dniu 1 kwietnia 1940 roku został doprowadzony na rozprawę sądu polowego 372 Dywizji Piechoty Wehrmachtu, zorganizowaną w remizie strażackiej w Końskich. Jako "freischuetze" został skazany na karę śmierci i rozstrzelany. Miał wtedy 26 lat. Pochowany został na cmentarzu parafialnym w Końskich.

Marianna Cel Tereska

Przyjęta do oddziału przez Hubala w Zychach. Służyła jako sanitariuszka, łączniczka i nie tylko. Pozostała przy Hubalu po częściowej demobilizacji 13 marca 1940 r. Brała czynny udział w bitwie pod Huciskiem, przewożąc rozkazy majora i z bronią w ręku podrywając piechotę do ataku. Po śmierci majora Dobrzańskiego przebywała w Rzeczycy. Uczestniczyła w ostatniej zbiórce oddziału w gajówce pod Kluczewskiem 25 czerwca 1940 r. Po rozwiązaniu oddziału wraz z kilkoma Hubalczykami mieszkała w podwarszawskich Ząbkach u Ludmiły Żero. Później przeniosła się do Warszawy i do u siostry Henryka Ossowskiego Dołęgi - Wandy. Była poszukiwana przez Niemców. Przez pewien czas jeździła jako łączniczka na trasie Warszawa-Lwów, a później (w 1942) wszelki ślad po niej zaginął. Dalsze losy Tereski oparte są już na domysłach. W rodzinnej miejscowości Cis znajduje się pomnik poświęcony jej pamięci.

Jerzy Szkodziński Sokół

Do oddziału Hubala trafił wraz z bratem przyrodnim w Zychach 27 października 1939 r. Po rozwiązaniu oddziału pozostał w grupie bojowej plutonowego Franciszka Głowacza Lisa. Schwytany z bronią w ręku przez Niemców wiosną 1941 r. Za sprawą Maksymiliana Szymańskiego Relampago został uwolniony, za cenę zwerbowania do roli konfidenta Gestapo. Działał na szkodę Hubalczyków i tworzącej się konspiracji. Do rozpracowania jego agenturalnej działalności przyczynił się hubalowy oficer do zadań specjalnych – Tadeusz Wyrwa Furgalski. Skazany na śmierć Szkodziński uniknął kary. Dalsze losy nieznane.

 

Z wymienionych powyżej Hubalczyków, dziesięciu nie dane było przeżyć czasu wojny. Losy trzech pozostałych stały się nieznane. Jeden zdecydował się na emigrację, gdzie zmarł w 2014 r., jako ostatni z tych bohaterów. Kolejnych dwóch spotkały komunistyczne represje, a potem walka o świadczenie prawdy…

Opracowanie: Marian Wikiera

Materiały

Publikacja "HUBALCZYCY W CISOWNIKU I ICH DALSZE LOSY"
hubalczycy​_w​_cisowniku.pdf 2.15MB

Zdjęcia (19)

{"register":{"columns":[]}}