W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Dodatkowo, korzystanie z naszej witryny oznacza akceptację przez Państwa klauzuli przetwarzania danych osobowych udostępnionych drogą elektroniczną.
Powrót

Wilk – drapieżnik który niesie zagrożenie czy równowagę?

W ostatnim czasie w wielu mediach ​​​​​​​można usłyszeć o pojawiających się w okolicznych lasach wilkach. Powiat Konecki, którego lasy zajmują ponad 49 % powierzchni, wydaje się, że jest bardzo interesującym miejscem dla tych drapieżników, które mają tu również pokaźny wachlarz innej dzikiej zwierzyny. To niemal idealne warunki, dla tego typu drapieżnika, który podkreślmy, jest pod całkowitą ochroną.

Siedziba nadleśnictwa Radoszyce

Nasza redakcja postanowiła szczegółowiej przyjrzeć się temu, ostatnio bardzo nośnemu tematowi i o tą sytuację, na terenie naszego powiatu spytać leśniczych. Rozmowę przeprowadziliśmy w Nadleśnictwie Radoszyce, a wiedzą o wilkach, ich zwyczajach i zachowaniach podzielił się z  nami Damian Mazur – specjalista ds. Ochrony Lasu.

Dzisiejsze spotkanie chciałbym poświęcić tematowi wilka na naszym terenie, ale zacznijmy od pewnego przypomnienia. Proszę powiedzieć jaki zasięg terytorialny obejmuje Nadleśnictwo Radoszyce?

Nadleśnictwo Radoszyce gospodaruje na ponad 11 tysiącach hektarów. Są to grunty leśne i użytki typu role i nieużytki, także zadrzewienia. W tym momencie zaczyna się okres wiosny więc przyroda  zaczyna się budzić do życia, wszystkie prace związane z gospodarką leśną zaczynają również ruszać pełną parą. To nie tylko pozyskiwanie, ale również prace z zakresu ochrony, czy wszelkie przygotowania do ochrony przeciwpożarowej. Cała przyroda budzi się do życia, wiec jest to czas wzmożonej obserwacji i monitoringu chronionych roślin i zwierząt, bo taki monitoring również prowadzimy. Są to specjalne obszary, gdzie znajdują się, czy też mają swoje areały osobnicze, chronione zwierzęta, czy też zwierzęta rzadkie.

Zima, to trudny czas dla zwierzyny leśnej. Jak radzą sobie zwierzęta podczas tego okresu?

Jest to prawda, że jest to trudny okres, ponieważ zwierzyna ma utrudniony dostęp do pokarmu, szczególnie gdy zalega pokrywa śnieżna. Na przykład sarny radzą sobie w ten sposób, że wykopują sobie jagodziny lub dokopują się do traw, czy tak samo do zbóż na polach uprawnych. Pod śniegiem po prostu kopią sobie otwory i wyjadają części roślin, które są dla nich pożyteczne. I właśnie jeżeli chodzi o wilka, to coraz częściej będziemy spotykali zwierzęta kopytne na polach uprawnych, czy drogach, co może powodować kolizje, z tego względu, że na naszym terenie, naszego Nadleśnictwa i Nadleśnictw ościennych pojawiły się wilki. Są to grupy złożone z kilku osobników, głównie para rozrodcza i jej potomstwo. Potem, to potomstwo w wieku od kilku miesięcy do dwóch lat zaczyna się odłączać, więc jest to liczba osobników w takiej grupie od czterech do sześciu. Natomiast zwierzyna, każda w zasadzie można powiedzieć, wilka się boi, ponieważ jest to, zagrożenie życia, więc naturalnie zaczyna z lasów uciekać na pola, na drogi. Często się też zdarza, że sarny nam też wyskakują ponieważ mają astygmatyzm, są przystosowane do podążania za taką jak gdyby przewodniczką stada, która ma białe plamy na tyle, więc te reflektory mogą jej się ewentualnie kojarzyć za podążaniem za tą przewodniczką stada i  mogą nam niestety wlatywać pod samochody. Zwierzęta, które są roślinożerne cechują się dosyć słabym wzrokiem, oczywiście nie wszystkie, ale te kolizje z pojazdami mogą stawać się coraz częstsze.

Ostatnio w mediach ukazał się dosyć drastyczny film, który ukazuje jak para wilków zbliża się do zabudowań i zagryza, podobnego do siebie wielkościowo psa, jeśli chodzi o rozmiary. Dla człowieka, to powinno być jakieś ostrzeżenie, czy to jakieś naturalne zachowanie tych zwierząt?

To jest jak najbardziej naturalne zachowanie tych zwierząt, ponieważ wilki stricte nie rozróżniają, że to jest czyjś ukochany pupil. One kierują się instynktem. Wilki są bardzo inteligentne, przewyższają inteligencją owczarki niemieckie, które są rasą uważaną za jedną z bardziej inteligentnych i one po prostu chronią swoje terytorium. Nasze pupile niestety dosyć często wychodzą na obszary leśne. Wchodzą na terytoria wilków, zostawiają ślady zapachowe i po tych śladach zapachowych wilki, broniąc swojego domu, mówiąc w sposób jak najbardziej obrazowy, po prostu kierują się instynktem, eliminują konkurencję. Eliminują intruzów, ponieważ niestety, ale psy również potrafią zagryźć sarny. Sam niejednokrotnie byłem świadkiem w jak przebiegły i inteligentny sposób, tylko dwa psy, potrafią zamęczyć i zagryźć sarnę. Niejednokrotnie zdarzało mi się interweniować w takich sytuacjach, gdzie widziałem, że sarna nie ma siły dalej uciekać, więc jest to dla wilka stricte konkurencja. Po drugie one, ale tu praktycznie możemy się tylko domyślać, ponieważ nikt nie zbadał tego w sposób miarodajny, że wilki traktują psy jak drugiego wilka, czyli jak zagrożenie ze strony innej rodziny. To, tak jakby inna rodzina zaczęła się wprowadzać do naszego domu. No, to naturalnym zachowaniem jest usunięcie intruza. Natura nie zna innych sposobów jeśli chodzi o wilka, jak zagryzienie tego psa, tego intruza. Natomiast jeśli chodzi o zabezpieczenie przed tego typu sytuacjami, to jedyne co możemy zrobić, to będąc na spacerze, czy mając psa w podwórku, nie pozwalać mu zbytnio się oddalać, a w lesie chodzić z psem na smyczy, ponieważ potrafi on duże szkody wyrządzić i płoszyć zwierzynę i to wcale nie mniej niż jeżdżące krosy, bo narobi dużo hałasu i jeszcze goni za zwierzyną.  Jedyne co, to zamykanie w kojcach psów i zamykanie wszelkich ogrodzeń, żeby wilki nie mogły się dostać. Jeżeli mamy poważne obawy, no to ewentualnie, może jedynym takim rozwiązaniem, które mi przychodzi na myśl, to są różnego rodzaju odstraszacze. Nawet spotkałem się z czymś takim, jak pastuchy elektryczne przy ogrodzeniach, co działa też na kuny przy kurnikach, jest to jedyne skuteczne rozwiązanie, czyli odgradzanie i zamykanie psów w kojcach. Jeśli mamy otwarte podwórko, a psa mamy na łańcuchu i ponadto znajdujemy tropy wilka gdzieś nieopodal, to faktycznie istnieje zagrożenie, że ten wilk w obronie terytorium, czy własnego potomstwa, może przyjść i nam zagrozić, albo pogryźć naszego pupila. Natomiast dla człowieka nie ma tu zagrożenia, bo człowiek nie jest zagrożeniem dla wilka. Jeśli chodzi o nas, to są tak malutkie watahy, od czterech do sześciu osobników, najczęściej w zasadzie na naszym terytorium, to są dwa osobniki plus ich młode, które nie są w pełni sprawnymi myśliwymi i nigdy w życiu nas same z siebie nie zaatakują. Jedyne zachowanie, gdzie jeśli byśmy jakimś cudem natknęli się w lesie, czy samemu, czy z psem, to po prostu zwierzęta w lesie i natura ma pierwszeństwo. Dlatego należałoby się spokojnie wycofać, broń Boże nie panikować i nie wiadomo jakich gwałtownych ruchów nie wykonywać, broń Boże nie gonić za tym wilkiem, czy próbować, w jakiś sposób go wypłoszyć. Po prostu uszanować to, co wszyscy powtarzają, że należy chronić przyrodę, to my też musimy umieć się  w tym naszym klimacie, w tej przyrodzie umieć się zachować po prostu.

Wiemy, jaka jest  populacja wilka na terenie naszego powiatu koneckiego?

Niestety nie, ja takich danych nie posiadam. Są widywane na terenie Baryczy, już większe watahy. Na terenie naszego Nadleśnictwa Radoszyce są, to pojedyncze osobniki, ewentualnie pary, które badają swoje terytorium. Na pewno dynamicznie powiększa się ta populacja z roku na rok. Natomiast nie ma danych o konkretnej szacunkowej liczbie osobników, jakie się znajdują u nas na terenie powiatu.

Państwo jako leśnicy chyba dobrze oceniacie to, że wilk pojawił się w lasach? Bo, to jakby naturalny drapieżnik, który również pomaga w gospodarcze leśnej.

Jak najbardziej, jest to gatunek przede wszystkim chroniony, rzadki. Obecność wilka może przeszkadzać w miejscach, gdzie mamy ostoję cietrzewia, czy głuszca. To, są dwa kuraki leśne, które są bardzo rzadkie. Natomiast świadczy, to o pewnej naturalizacji, czy też renaturalizacji siedlisk leśnych. To znaczy, że działanie człowieka nie jest tak silnie ingerujące w naturę, nawet w naszych warunkach, gdzie mamy głównie bory sosnowe, a mówiąc kolokwialnie, lasy na piaskach, że są tu w stanie wilki bytować  i jest w stanie bytować zwierzyna, czyli pokarm dla wilka. Jest to bardzo dobry marker naturalności  środowiska, czy też tej renaturalizacji środowisk. Mamy, też tutaj, w naszym powiecie, bardzo dobrą strukturę, czyli też taką mozaikowatość krajobrazu. Mamy dużo nieużytków, lasów, tworzą się naturalne korytarze ekologiczne, dlatego ten wilk i wszelka inna zwierzyna ma tutaj dogodne warunki, dogodne siedlisko, do swojego życia.

Można powiedzieć, że wilki przywracają równowagę leśną?

Jak najbardziej, ponieważ głównie atakują zwierzęta chore, osłabione, aczkolwiek nie zawsze tak, to też nie jest taką żelazną regułą, natomiast no najłatwiej jest taką zwierzynę upolować. Więc jeżeli  eliminują ze środowiska, a tak naprawdę z populacji, tutaj mówimy o oddziaływaniach poszczególnych populacji na siebie, to jeżeli eliminują osobniki słabe i chore, to prowadzą pozytywną selekcję w populacji np. sarny. W gospodarstwach rolnych nazywa się to, selekcja hodowlana. Natomiast tutaj mamy tą selekcję naturalną prowadzoną przez wilka i w konsekwencji będziemy mieli zdrowsze populacje dzików, jeleni i saren, odpadną osobniki z wadami genetycznymi. Jest, to taka naturalna selekcja poprawiającą i geny i w konsekwencji całą jakość populacji  na danym obszarze.

Czy dzieci zbierające jagody, ludzie zbierający grzyby, mają się czego bać? Wilk nie za dobrze widzi przecież w dzień?

Tak, to jest prawda, wilk widzi gorzej od człowieka. Widzi głównie poruszające się obiekty, mniej obiekty nie  ruchome.  Zagrożenia tutaj nie ma się zbytnio gdzie dopatrywać, ponieważ tak jak powiedziałem, człowiek nie stanowi tu zagrożenia i raczej wilki unikają konfliktów i spotkań z człowiekiem, najzwyczajniej w świecie im się, to nie opłaca. Ani człowiek nie stanowi dla nich pożywienia, ani nie zabiera pożywienia, czy terytorium. Tutaj nie ma żadnych raczej obaw o życie ludzkie.

Aczkolwiek, my jako ludzie nie powinniśmy traktować dzikich zwierząt jako pluszaków?

Jak najbardziej, dzikie zwierzęta mogą być dla nas niebezpieczne. Nawet zwykłe przeprowadzenie przez ulicę jeża , może się dla nas źle skończyć i to nie mówię tutaj o kolcach, ale jeż, co warto sobie zobaczyć na zdjęciach w intrenecie, ma też bardzo ostre zęby. Ostatnio widziałem nawet film o bobrze, który utknął na moście, no i Pani go chciała przeprowadzić, myśląc, że jest to milusie zwierzątko w cudzysłowiu, no to bardzo się zdziwiła, gdy bóbr zaczął do niej iść z zębami i pazurami, zaczął stawać na tylnych łapkach i po prostu się do niej rzucać. Zęby bobra potrafią przegryźć drewno, obalić potężne osiki, więc można sobie wyobrazić, co by z naszą nogą mógł zrobić. Oczywiście nie złamał by jej w znacznym stopniu, ale na pewno by mógł nas w jakimś znacznym stopniu podrapać i pokaleczyć. Także broń Boże dzikie zwierzęta nie są zabawkami, nie są pluszakami. Sam też prowadziłem zajęcia edukacyjne, w bibliotece dla dzieci właśnie na ten temat, że zwierzęta, to nie są zabawki i dzieci były bardzo zszokowane tym, jakie mechanizmy obronne tkwią w naszych dzikich zwierzętach w Polsce.   

Pojawiają się też głosy, głównie ze strony myśliwych, że być może wilki powinny zostać, w niektórych miejscach naszego kraju odstrzelone. Co Pan sądzi na ten temat?

Tutaj nie chciałbym się wypowiadać. Natomiast populacje wilka mi się wydaję, że na chwilę obecną nie są, aż tak duże żeby myśleć na tematy jakiejś drastycznej redukcji. Raczej bym powiedział, że tutaj powinniśmy stosować odławianie wilka. Natomiast wiem, że faktycznie w Bieszczadach jest, to duży problem, ze względu na konflikt z hodowcami zwierząt, zwierząt gospodarskich.  

Wspomniał Pan o Bieszczadach. W mediach można znaleźć informację, że bodajże dwa wilki, jeden z nich na terenie Bieszczad zaatakował człowieka. Ale było, to spowodowane najprawdopodobniej tym, że one były dokarmiane przez człowieka i po prostu potraktowały go jako zagrodzenie?  

Jeżeli człowiek próbuje wkraczać w naturę, próbuję oswoić wilka, to jedyna rada i co zostało udowodnione naukowo, że z wilka nigdy w życiu nie zrobimy sobie psa, to zbyt inteligentne zwierzę i jeśli ktoś, by się z nim zbytnio spoufalił, to musi się liczyć z tym, że podchodząc do takiego wilka, on nam nigdy nie zaufa, tak jak pies. Podobnie jak krzyżówki psa z wilkiem, bo takie próby powstania super rasy psa, też były podejmowane, w historycznie też niezbyt optymistycznym klimacie nazistowskim, gdzie próbowali tworzyć takie rasy psów do walki. Natomiast tu musimy zachować dużo  posuniętą ostrożność i broń  Boże nie myśląc, że sobie wilka oswoimy, bo po prostu, to nie jest realne. Możemy, niektórzy ludzie próbują się zbliżyć, do tej watahy, że ona nas będzie akceptować, ale to wymaga długich lat pracy, doświadczenia i przede wszystkim wiedzy na temat behawioru wilków.

Czy wilk może pomóc przy redukcji nadmiernej populacji dzika? Bo jeszcze nie dawno słyszeliśmy, że tych dzików w naszym kraju mamy dużo.

Jak najbardziej, tutaj jest duży plus obecności wilka, a dzika faktycznie mamy ogromne ilości. Głównie przez to, że mieszkając na obszarach wiejskich  obserwujemy znaczny wzrost uprawy kukurydzy. Kukurydza jest super schronieniem i super pożywieniem dla tego  dzika. Nawet są pewne domysły, czy nie powoduje zmian hormonalnych, ponieważ coraz więcej zaczynają się rozmnażać, coraz młodsze osobniki i coraz więcej faktycznie lochy zaczynają rodzić prosiąt.

Dziękuję za ciekawą i bardzo pouczającą rozmowę.

Rozmawiał: Paweł Kubiak

Wideo

{"register":{"columns":[]}}