W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Dodatkowo, korzystanie z naszej witryny oznacza akceptację przez Państwa klauzuli przetwarzania danych osobowych udostępnionych drogą elektroniczną.
Powrót

Rekonstrukcja broni powstańczej w 158. Rocznicę Powstania Styczniowego

Prezentacja broni z okresu Powstania Styczniowego

Ciekawy pomysł odtworzenia broni powstańczej w postaci hakownicy oraz rac kongrewskich, niemal takiej samej jaka używana była przez powstańców styczniowych zrealizował Zabytkowy Zakład Hutniczy w Maleńcu. To doskonała okazja by, uczcić 158. rocznicę Powstania Styczniowego. Celem rekonstrukcji jest przypomnienie o zaangażowaniu staropolskich zakładów produkcyjnych w konspiracyjną produkcję broni dla powstańców oraz poszerzenie wiedzy o mało znanych elementach broni. Pracownicy muzeum zrekonstruowali hakownicę, czyli jedną z najstarszych typów ręcznej broni palnej, zaliczaną do najlżejszej kategorii dawnej artylerii.

Hakownica zbudowana była z lufy przymocowanej najczęściej do drewnianego – łoża, umieszczonego w osi lufy, później zakończonego kolbą. W tylnej części lufy, z góry lub z boku, znajdował się otwór zapałowy. Dookoła otworu wystawała prostokątna lub miseczkowata panewka służąca do odpalania. Charakterystyczną cechą hakownicy jest hak znajdujący się w okolicy wylotu lufy i skierowany pod kątem prostym w dół. Służył on do amortyzowania odrzutu, gdyż broń przy strzelaniu opierano o mur lub płot - informuje Jacek Turalski - pracownik ZZH w Maleńcu.

Dodatkowo muzeum odtworzyło wyrzutnię rakiet, tak zwanych rac kongrewskich, które są formą broni rakietowej, spopularyzowanej i udoskonalonej przez Anglika Williama Congreve’. W Polsce w latach 1815 – 1819 doświadczenia nad tą bronią prowadził Józef Bem.

Była to broń o prostej budowie. Cała długość racy z prowadnicą, w zależności od kalibru wynosiła od 2 do 4 metrów. Pocisk ustawiano na niskich koziołkach, a race wypuszczano tuż nad ziemią. Do wyrzucania rac stosowano kilka rozwiązań. Czasem były to machiny na kołach, ciągnięte przez konie. W machinach tych zamontowane były rynny, w których umieszczano race kongrewskie. Rynny posiadały mechanizmy pozwalające ustawić je pod różnymi kątami. Wyrzutnie na kołach wyposażone były w kilka rynien i pozwalały na jednoczesne odpalanie kilku rac naraz. Stosowano też prostsze wyrzutnie rakiet. Zbudowane były w formie kozłów na trzech nogach, z czego jedną nogą była rynna do umieszczania tam racy kongrewskiej – dodaje Jacek Turalski.

W zależności od sytuacji epidemicznej, broń zostanie zaprezentowana podczas wydarzenia w ZZH w Maleńcu lub w prezentacji online.

Mariusz Słowiński
fot. Radio Kielce

{"register":{"columns":[]}}