W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Dodatkowo, korzystanie z naszej witryny oznacza akceptację przez Państwa klauzuli przetwarzania danych osobowych udostępnionych drogą elektroniczną.
Powrót

"Królowie Polski w Puszczy Białowieskiej”: Zygmunt August na łowach w Puszczy Białowieskiej

29.04.2022

"Knieje! do was ostatni przyjeżdżał na łowy, Ostatni król, co nosił kołpak Witoldowy, Ostatni z Jagiellonów..." − napisał Adam Mickiewicz o Zygmuncie Auguście w IV księdze "Pana Tadeusza". W Puszczy Białowieskiej ostatni władca z dynastii Jagiellonów polował tylko raz.

żubry

Jedyny syn Zygmunta Starego i Bony zobaczył Puszczę Białowieską jako 16-letni młodzieniec: w październiku 1536 r. był w Starej Białowieży z rodzicami. W 1543 r. Zygmunt August wyjechał z Krakowa do Wilna, a rok później objął rządy w Wielkim Księstwie Litewskim jako namiestnik ojca. Rok 1546 − jedyny taki rok w swym życiu − 26-letni książę spędził w większości w podróżach i na łowach w litewskich puszczach. Był już wówczas wdowcem, w czerwcu 1545 r. zmarła jego pierwsza żona Elżbieta Habsburżanka.

Zygmunt August rozpoczął ten 223-dniowy podróżno-myśliwski maraton 7 stycznia, po święcie Trzech Króli, od wyjazdu z Wilna do Puszczy Białowieskiej. Przygotowania do łowów rozpoczęły się przed Bożym Narodzeniem: książę wysłał dwóch myśliwców do "łowisk białowieskich". W Wilnie zakupiono 14 szkatuł na proch, 31 prochownic (służących do noszenia prochu przez myśliwych i odmierzania jego ilości przy nabijaniu strzelby) oraz ołów do odlewania kul. Książę zlecił też naprawę swego arkebuza. Jest to pierwsze udokumentowanie użycie broni palnej podczas łowów w Puszczy Białowieskiej.

Zygmunt August zlecił też kupno materiału i uszycie dla siebie ciepłych i eleganckich szat, a także zakup skórzanych pierzyn, pierzynek i poduszek (wszystkiego po dwie sztuki) oraz dwóch "urynałów" do dworskiej sypialni w Starej Białowieży. Można sądzić, że w podróży do Puszczy Białowieskiej towarzyszyła księciu Barbara Radziwiłłówna, którą poślubił latem następnego roku. Książę zadbał także o uszycie kołderki z lisich ogonów dla ulubionego psa Gryfa.

Orszak sań wyruszył z Wilna 7 stycznia. Już drugiego dnia podróży Zygmunt August rozesłał sześciu dworzan w różne miejsca, aby zebrali ludzi do obławy i nagonki. Po 11 dniach podróży książę i jego towarzysze dotarli do Starej Białowieży. Łowy rozpoczęte 19 stycznia musiały być udane, bo tydzień później (26 stycznia) Zygmunt August wysłał 35 beczek dziczyzny do Krakowa, na dwór rodziców − króla Zygmunta Starego i królowej Bony, a następnego dnia wyekspediował beczki do Poznania do tamtejszego kasztelana. Z pewnością też część dziczyzny odesłał do Wilna.

Poza spędzaniem czasu na łowach Zygmunt August przyjmował w Starej Białowieży gości i załatwiał bieżące sprawy. Zarządca Kamieńca przysłał tu daninę, którą Zygmunt August odesłał do Wilna pod eskortą sześciu Tatarów. 19 stycznia pan Kostka przysłał sieci łowieckie i sforę psów myśliwskich − "wzlanników". Od pana Tęczyńskiego przyprowadzono kilka koni fryzyjskich − wielkich, silnych koni starożytnej rasy o karym (czarnym) umaszczeniu.

Podczas jednego z polowań Zygmunt August znalazł się w jakiejś niebezpiecznej sytuacji, w której osłonił go kasztelan trocki Hieronim Chodkiewicz, za co otrzymał 12 florenów nagrody. Mniej szczęścia miał jeden z naganiaczy, który − zraniony przez niedźwiedzia wypędzonego z zimowego leża − ratował się ucieczką na drzewo. Chyba też Gryf coś przeskrobał podczas łowów, bo w drodze powrotnej jego pan musiał oddać do naprawy pejcz na swego ulubieńca.

27 stycznia goście i uczestnicy polowań rozjeżdżali się z Białowieży. Z jałmużną 5 florenów wracał do tykocińskiego klasztoru ksiądz bernardyn, który przybył do Białowieży dla posługi religijnej. 29 stycznia 1546 r. Zygmunt August i jego dwór wyruszyli w drogę powrotną. Zwyczajem królewskich i wielkoksiążęcych podróży, na wszystkich postojach ubogim rozdawano jałmużnę. Do Wilna orszak dotarł po 11 dniach sanny.
Dwa lata później, w 1548 r., Zygmunt August objął po ojcu tron Polski. Wydaje się, że przez 24 lata panowania nie odwiedził już więcej Puszczy Białowieskiej. Jednak puszcza i żubry jeszcze wielokrotnie pojawiały się w królewskich działaniach. Jednym z ciekawszych było polecenie dane, zapewne na początku 1568 r., osocznikom z nowo założonych wsi osockich Omeleniec i Policzna, aby odłowili młode żubrzęta i podhodowali je w zagrodach w puszczy, stale przy nich przebywając. Następnie − a w całą akcję zaangażowanych było 32 osoczników − mieli oni te "zubreniata" odprowadzić do Warszawy, do królewskiego zwierzyńca założonego przy podmiejskim drewnianym dworze w Jazdowie (dzisiejszy teren Łazienek Królewskich). W Warszawie Zygmunt August zdecydował, że dziesięciu osoczników zaprowadzi kilka żubrząt aż do Wiednia, jak się można domyślać w darze dla szwagra Zygmunta Augusta, cesarza Maksymiliana II Habsburga.

Osocznicy zadanie wykonali (dziś trudno sobie wyobrazić, jak wyglądało to "prowadzenie" żubrząt do Wiednia oddalonego od Białowieży o 800 km), ale kiedy jesienią wrócili do domów, leśniczy białowieski i kamieniecki Iwan Ladski zażądał od nich zapłacenia za ten rok serebszczyzny − podatku ziemskiego płaconego gotówką czyli srebrem, od nadanych im włók. Tymczasem osocznicy ci przez całą wiosnę i lato nie mieli kiedy "rozrobić" swojej ziemi (po 2 włóki, czyli ok. 40 ha na osocznika). Udali się więc ponownie do króla z prośbą o zwolnienie ich z serebszczyzny za rok 1568. Król do prośby osoczników się przychylił: tych, którzy prowadzili żubrzęta do Wiednia, uwolnił z całości rocznego podatku (48 groszy od włóki), a pozostałym zmniejszył go o połowę. Wystosował też 1 listopada 1568 r. z Warszawy obszerny list w tej sprawie do leśniczego Iwana Ladskiego. List, wpisany do Metryki Litewskiej, po dziś dzień jest dowodem, jak niezwykłe umiejętności mieli białowiescy osocznicy "ustawicznie puszcz Naszych pilnujuczi".

* * *
Zygmunt August zmarł bezpotomnie w 1572 r. w wieku 52 lat. Kończyła się na nim niemal 200-letnia historia panowania dynastii Jagiellonów. Zostawił po sobie wielkie dzieło: Rzeczpospolitą Obojga Narodów, zjednoczoną unią lubelską w 1569 r.
Do naszych dni czas zatarł ślady dworu myśliwskiego w Starej Białowieży. w którym bywali Władysław Jagiełło i trzy pokolenia jego potomków. Pozostały jednak − nadal używane − najstarsze drogi, którymi podróżowali. Główny trakt z Krakowa do Wilna biegł przez Puszczę Białowieską z południa na północ drogami Kamieniecką i Narewkowską (patrz: mapka). Wjazdy do Puszczy znaczyły na nim dwa Królowe Mosty: w Kamieniukach (Białoruś) na rzece Lsnie (Leśnej), nazywany tak do dziś, i w Narewce na rzece Narewce. Dwór w Starej Białowieży położony był przy tym najstarszym Jagiełłowym trakcie. Drugi trakt powstał nieco później i prowadził drogami Sinicką i Browską z południowego zachodu na północny wschód.

Jadąc na majówkę drogami Narewkowską, Sinicką, Kamieniecką lub Browską, warto sobie wyobrazić tamte królewskie i wielkoksiążęce orszaki przemierzające białowieskie ostępy 500-600 lat temu...

Bogumiła Jędrzejewska

Tekst jest rozszerzoną wersją artykułu, jaki ukazał się w Głosie Białowieży 7/2021.

Z okazji jubileuszu 100-lecia Białowieskiego Parku Narodowego wydany został folder pt. "Królowie Polski w Puszczy Białowieskiej" autorstwa Bogumiły Jędrzejewskiej. W syntetycznej formie książeczka podaje wiele nowych informacji o blisko 100 pobytach jedenastu królów w Puszczy Białowieskiej. Broszura jest do nabycia w punktach sprzedaży Białowieskiego Parku Narodowego.

 

Zdjęcia (2)

{"register":{"columns":[]}}