W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Dodatkowo, korzystanie z naszej witryny oznacza akceptację przez Państwa klauzuli przetwarzania danych osobowych udostępnionych drogą elektroniczną.
Powrót

RATAJE Dzień kobiet – mimo wszystko…

W świetlicy wiejskiej w Ratajach z okazji 8 marca przy lamce szampana i własnych wypiekach spotkały się panie z Koła Gospodyń Wiejskich i zespołu śpiewaczego Echo Rataj. Nie zabrakło wspólnych popisów wokalnych, a także próbki prezentacji możliwości aktorskich.

Dzień Kobiet Rataje

Skromna uroczystość z okazji Dnia Kobiet zorganizowana z wyprzedzeniem przez członkinie KGW przy wsparciu zespołu z Rataj, została przygotowana perfekcyjnie. Chciałoby się powiedzieć jak zwykle, choć w ostatnich 2 - 3 latach pandemia poważnie ograniczyła tego typu aktywność. Kiedy wszystko wydawało się zaczęło wracać do normalności, porażające wieści zaczęły napływać z Ukrainy. Dlatego nic dziwnego, iż tym razem nie mogło zabraknąć akcentu, dotyczącego sytuacji na naszej wschodniej granicy. Ale zanim wójt Kamila Szejner podniosła ten wątek, zebrane panie powitała sołtys Rataj Teresa Soch składając na ręce mieszkanek gminy najlepsze życzenia z okazji ich święta. Wójt gminy nie zapomniała również o panach życząc ich mężom i partnerom po prostu miłości.

      Przy okazji pani wójt przypomniała o konkursie wielkanocnym i zbiórce darów na rzecz mieszkańców Ukrainy. - Potrzebne są koce, śpiwory, ubrania, żywność, ale nowe. Dajcie to, co sami byście chcieli w takiej sytuacji otrzymać. Może kiedyś my też będziemy w potrzebie - podkreślała Kamila Szejner.  

      Po wspólnym toaście szampanem prowadzący zespół Echo Rataj Marek Frąckowiak ze specjalną dedykacją dla płci pięknej odśpiewał nieśmiertelne „Za zdrowie pań pijmy panowie”. Natomiast w bloku piosenek dedykowanych paniom nie zabrakło „solówek” w wykonaniu pani Danki (Słodkie fiołki) oraz pana Tadzia (Santa Lucia po włosku!).Szef zespołu, utalentowany wokalnie Marek Frąckowiak, również nie dał się prosić i  w dalszej części wieczoru przy kawie i słodkościach można było usłyszeć (i wspólnie pośpiewać) kolejne szlagiery - „Być kobietą” czy „Babę zesłał Bóg”. Małą owację wywołała także odegrana scenka kabaretowa, w której głównym bohaterem i sprawcą zamieszania okazał się oczywiście… mężczyzna.

Zdjęcia (4)

{"register":{"columns":[]}}