W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Dodatkowo, korzystanie z naszej witryny oznacza akceptację przez Państwa klauzuli przetwarzania danych osobowych udostępnionych drogą elektroniczną.
Powrót

Ochrona przyrody czy rolniczy biznes?

Przemówienie Pani Wójt

GMINA CHODZIEŻ. Trudne rozmowy z mieszkańcami. W Dolinie Noteci powstaje park krajobrazowy

 

W gminach północnej Wielkopolski trwają dyskusje dotyczące utworzenia nowego Parku Krajobrazowego - Dolina Noteci. Jak przyznają rolnicy są gminy, gdzie odbywa się to bez specjalnego nagłaśniania sprawy. Inaczej jest w gminie Chodzież - tu postawiono na  transparentność.

Na spotkanie informacyjne w tej sprawie zorganizowane  w ub. czwartek, wójt gminy Chodzież Kamila Szejner zaprosiła wszystkich chętnych mieszkańców gminy. Frekwencja przerosła oczekiwania, sala ledwie pomieściła uczestników. Dwójka przedstawicieli Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego stanęła przed nie lada wyzwaniem - jak stawić czoła wątpliwościom i zarzutom przybyłym na spotkanie rolnikom i jak wytłumaczyć im celowość utworzenia parku. Sprawa powoli staje się paląca, powstał już projekt uchwały władnego w tej sprawie Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, który stał się dokumentem wyjściowym do momentami twardej choć merytorycznej dyskusji.

      Park Krajobrazowy Dolina Noteci, nad którym prace trwają już kilka dobrych lat ma objąć tereny 13 gmin regionu północnej Wielkopolski o całkowitej powierzchni ok. 42 tys. ha. Gmina Chodzież jest trzecią pod względem wielkości powierzchni (po gminie Czarnków i Szamocinie), której tereny mają znaleźć się w granicach parku. W tym przypadku dotyczy to nieco ponad 3 tys 773 ha. Daniel Lisek zastępca dyrektora Zespołu Wielkopolskich Parków Krajobrazowych wraz z towarzyszącą mu pracownicą tłumaczyli celowość utworzenia nowego parku, który według projektu uchwały Sejmiku ma służyć m. in. „ochronie i zachowaniu unikatowego w regionie krajobrazu doliny rzecznej dużej rzeki nizinnej, wraz ze starorzeczami, a także ochronie i ciągłości korytarza ekologicznego doliny Noteci, zachowaniu jej cennych siedlisk przyrodniczych, walorów historycznych i kulturowych…”

      Pytań nie brakowało. Zwłaszcza, że przy omawianiu wprowadzenia nieuchronnych w tej sytuacji obostrzeń mowa jest o wprowadzeniu zakazu budowania nowych obiektów budowlanych w pasie 100 m od linii brzegów rzeki i naturalnych zbiorników wodnych oraz zakazu realizacji przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko. Jednak, jak uspakajał dyr. Lisek ten i inne zakazy nie dotyczą ustaleń miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego gmin oraz decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu obowiązujących w dniu wejścia w życie uchwały. A gmina Chodzież takie plany akurat posiada.

      Wątpliwości rolników dotyczyły m. in obiektów pod folią, farm fotowoltaicznych, stawów rybnych czy ogólnej hodowli krów powyżej pewnego poziomu djp (W Polsce 1 djp - duża jednostka przeliczeniowa odpowiada krowie o masie 500 kg), o co pytał m. in. sołtys Milcza, Mieczysław Michalak. Trzeba przyznać przedstawiciele parków gotowi byli omówić i wyjaśnić wszystkie sporne kwestie oraz wątpliwości. Nawet te najtrudniejsze…

      - Jaki jest powód utworzenia tego parku? Czy rolnicy niszczą tu i dewastują przyrodę, że trzeba to wprowadzić?

      Inny uczestnik spotkania dowiadywał się co będzie, jeśli jakiś nawiedzony ekolog wpadnie na jego łąkę i zacznie łapać motyle lub jakieś rzadkie zwierzęta. - Co mogę wówczas zrobić, może też złapać go w jakąś siatkę, poszczuć psem czy absolutnie nic?

      Natomiast na pytanie, co zyskają gminy, czy mogą liczyć na jakieś dodatkowe dofinansowanie dyr. Lisek przyznał, iż  te mogą spodziewać się dodatkowych punktów w konkursach grantowych i nie tylko,  zaś szkoły będą korzystać z dofinansowań na „zielone” wyjazdy i edukację.

       - Chciałam podziękować rolnikom za przybycie dzisiaj w tak licznym gronie i za tą merytoryczną rozmowę, która na pewno rozwiała wiele wątpliwości - podsumowała spotkanie wójt Kamila Szejner. - Te wątpliwości zawsze pozostaną, bo nigdy nie wiadomo jak to się będzie układało. Natomiast myślę, że wszyscy dzisiaj powinni być zadowoleni z tego z tego, że potrafimy ze sobą rozmawiać. Mam nadzieję, że za dwa tygodnie Rada Gminy rzeczowo podejdzie do tego tematu i ustosunkuje się do inicjatywy utworzenia parku krajobrazowego, który ma przebiegać na terenie naszej gminy. Rozumiem obawy rolników dotyczące  rozbudowy infrastruktury rolniczej, czyli obór, chlewni i innych obiektów. Niektóre gospodarstwa istnieją tu z „dziada pradziada”. Rolnicy mają też obawy związane z wycinką drzew, a także nawożeniem. I trudno się dziwić, to tyczy ich przyszłości i dalszego funkcjonowania…

Pik

Fot. 1. , 4. Przedstawiciele Zespołu Parków Krajobrazowych usiłowali rozwiać obawy mieszkańców

2. Pilnie analizowano mapki i przebieg granic parku

4.spotkanie obserwowała duża grupa dziennikarzy

5. Głos zabrała wójt gminy

Zdjęcia (7)

{"register":{"columns":[]}}