W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Dodatkowo, korzystanie z naszej witryny oznacza akceptację przez Państwa klauzuli przetwarzania danych osobowych udostępnionych drogą elektroniczną.
Powrót

Historia

Pomnik Bitwy pod Iganiami 1831

Pradzieje

To, że Siedlce położone są w central nym punkcie Wysoczyzny Siedleckiej, nie ulega wątpliwości. Gorzej z umiejscowieniem tych terenów wśród wielkich krain historyczno-geograficznych. W pracach różnych historyków miejsce Siedlec i okolic, zależ nie od epoki znajdowało się na Mazowszu, na Podlasiu, albo na Lubelszczyźnie, a konkretnie w części tej ostatniej krainy zwanej Ziemią Łukowską. Siedlce uważane były za stolicę Podlasia od XIX wieku. Dopiero w tamtym stuleciu bowiem ziemie, gdzie leżą Siedlce, zaczęto nazywać Podlasiem.Wcześniej od czasów średniowiecznych po wiek XIX, Podlasiem określano tereny położone na północny wschód od Siedlec.

W średniowieczu Podlasie kojarzono z terenami Wielkiego Księstwa Litewskiego, które obejmowało ziemie od Grodna na północy po Brześć i Włodawę na południu. Teren obecnej Gminy Siedlce należał wtedy administracyjnie do Ziemi Łukowskiej leżącej na Lubelszczyźnie. WXVI wieku utworzono województwo podlaskie z siedzibą w Drohiczynie. Siedlce nie weszły jednak w jego skład. Zależnie od poglądów historyków umieszczano wtedy miejscowość albo w Małopolsce, albo na Mazowszu.

Zmiany w postrzeganiu Siedlec na administracyjno-geograficznej mapie Polski przyniósł wiek XIX. Wtedy to, w 1816 roku, Siedlce zostały stolicą województwa podlaskiego, potem zaś guberni podlaskiej oraz guberni siedleckiej. Tym sposobem miasto, które geograficznie nigdy nie leżało na Podlasiu, zostało stolicą administracyjną Podlasia. Obecnie badacze, chcąc określić prznależność Siedlec i okolic, posługują się pojęciem wschodniego Mazowsza lub południowego Podlasia, rzadziej północnej Lubelszczyzny.

Ludzie pojawili się w okolicach Siedlec prawdopodobnie 100 tys. lat temu. Czasy te określono mianem paleolitu. Z tego okresu pochodzą kamienne narzędzia wykopane przez archeologów m.in. w Chodowie i Sekule. Paleolityczni siedlczanie, jeśli można użyć takiego określenia, przemieszczali się z miejsca na miejsce w ślad za reniferami, które dostarczały im pożywienia i skór. Renifery te łowili oraz oprawiali za pomocą narzędzi krzemiennych o interesujących nazwach, jak np. tłuki pięściowe.

Jakieś 10 tys. lat przed Chrystusem porośnięte tundrą okolice Siedlec nawiedzały wędrujące za reniferami grupy naszych praprzodków. Mieszkali oni w szałasach, tworzących osady dające schronienie kilku rodzinom.

2 tys. lat później, a więc około roku 7000-7500 przed Chrystusem, mamy już do czynienia z epoką zwaną mezolitem. Zrobiło się cieplej, tundra ustąpiła miejsca bliższym obecnemu klimatowi lasom. Wraz ze znik- nięciem tundry wywędrowały na północ renifery, zaś w ślad za nimi ruszyli "krzemienni łowcy". Nie wszyscy jednak - część z nich została na miejscu, zamieniając udziec z renifera na befsztyk z łosia, te bowiem zwierzęta można było upolować wśród wilgotnych lasów porastających wówczas tereny obecnej Gminy Siedlce.

Wieki średnie

Na terenie obecnej Gminy Siedlce początek wczesnego średniowiecza datowany jest na połowę VI wieku. Nie wiemy dokładnie, jakie plemiona zamieszkiwały te tereny. Byli to na pewno Słowianie. Może także Lędzianie zamieszkujący Lubelszczyznę, może ruskie plemię z okolic Drohiczyna, a może jakiś lud powstały w wyniku zmieszania tych kultur. Ktoś mieszkał na pewno. Świadczą o tym bowiem wyniki badań archeologicznych.

Nasi wczesnośredniowieczni przodkowie dosłownie żyli w mrokach średniowiecza, mieszkali bowiem w ziemiankach lub półziemiankach, a więc w pomieszczeniach bez okien. Trudnili się przede wszystkim rolnictwem i hodowlą.Wlasach, które gęsto porastały tereny dzisiejszej Gminy Siedlce, polowali na zwierzynę, zbierali runo, wybierali pszczołom miód. W rzekach łowili ryby. W VII wieku pojawiają się grody.

Odkryto je m.in. w bliskich Siedlcom: Czołomyjach, Krzymoszach czy Podnieśnie. Początkowo grody te nie służyły wcale jako miejsce zamieszkania. Ludzie z tamtego okresu nadal zamieszkiwali w chatach, szałasach lub ziemiankach, które to siedziby przenosili wraz z pozyskiwaniem nowych terenów pod uprawę. Grody służyły jako schronienie, gdy zbliżało się niebezpieczeństwo, np. jakieś wrogie plemię. Stąd nazwa tych grodów - refugialne, czyli schronieniowe. Gdy działo się coś złego, wszyscy ludzie z okolicznych nieosłoniętych osad brali, co się dało unieść, i pędzili swoją trzodę w stronę okolonego wałem ziemnym, a czasem też otoczonego fosą grodu. Tam chroniły ich nie tylko umocnienia, ale i łatwiej było zorganizować czynną obronę. Ślady takiego grodziska znajdujemy m.in. w Chodowie. Osada zamieszkana przez Prasłowian istniała również na terenie dzisiejszych Siedlec. Jak dowodzą badania archeologiczne, ludzie żyli tu już w IX wieku, a więc 100 lat wcześniej, zanim piastowski książę Mieszko I przyjął chrzest. Archeolodzy kopali w latach 70-tych XX wieku w okolicach pałacu Ogińskich i szpitala przy ulicy Starowiejskiej. Efektem ich badań były szczątki ceramiki, świadczące o tym, że w IX wieku istniała w Siedlcach osada.

Ostatnie wieki pierwszego tysiąclecia reprezentowane są przede wszystkim przez fragmenty glinianych naczyń zdobionych ornamentami. Okres późniejszy, czyli XI-XIII wiek, reprezentują już nie tylko naczynia, ale i resztki zabudowy mieszkalnej. Naukowcy twierdzą, że szczątki ceramiki wykopanej w Siedlcach świadczą o wysokim kunszcie dawnych rzemieślników. Ich wyroby nie odbiegają od wytworów innych garncarzy z terenu Mazowsza.

Dawni siedlczanie mieszkali prawdopodobnie w okolicach dzisiejszego pałacu Ogińskich. Żyli w półziemiankach, taką w każdym razie siedzibę odkryli archeolo- dzy. Natrafili oni także na ślady dawnej drogi, biegnącej wzdłuż ulicy Starowiejskiej. Droga ta wymoszczona była faszyną, czyli pęczkami chrustu. Oznacza to, że już w XIII wie- ku występowały problemy z nawierzchnią dróg. Siedlecka osada sprzed 800 lat składała się głównie z drewnianych albo pół- ziemiankowych domostw, powiązanych w luźne siedliska. Jej mieszkańcy zajmowali się prawdopodobnie głównie rolnictwem. W X-XIII wieku pierwsi Piastowie jednoczyli państwo polskie, walczyli z Niem- cami, zdobywali Kijów i Pomorze. Kraj się jednoczył, to znów dzielił na dzielnice. Na- jeżdżali go Niemcy, Rusini, Czesi, Pomorzanie, wreszcie Tatarzy. Okolice dzisiejszych Siedlec leżały wtedy na styku ziem Mazow- sza i Małopolski. Na północy żyły plemio- na Jadźwingów oraz Litwini, którzy mocno dawali się we znaki szczególnie mieszkań- com przygranicznych terenów. Mimo pogranicznego położenia miesz- kańcy wczesnośredniowiecznych Siedlec i okolic nie trudzili się wojennym rzemio- słem. Ich zajęciem było głównie rolnictwo. Najchętniej osiedlali się tam, gdzie były lek- kie gleby, co wynikało z techniki uprawia- nia roli. Bielice okolic Siedlec właśnie do takich gleb należały. Na ziemi nawożo- nej w sposób wypaleniskowy rosła pszeni- ca w kilku odmianach, jęczmień, proso, soczewica i groch. Pola uprawiano posługując się drewnianymi narzędziami. Sochę ciągnęły woły. Konie służyły raczej wojownikom, a nie kmieciom.

Okolice Siedlec charakteryzowała, podobnie jak i dzisiaj, duża ilość terenów podmokłych. Łąki sprzyjały hodowli krów, owiec oraz kóz. Wykopaliska świadczą, że hodowano również konie i świnie. Dietę wzbogacały żyjące w okolicznych lasach zwierzęta, ryby z rzek i strumieni, miód z leśnych barci oraz grzyby i jagody.

Wykopaliska przynoszą informacje o tym, że mieszkańcy okolic Siedlec sprzed 9-10 wieków zajmowali się również garncarstwem, obróbką drewna i żelaza. Niewykluczone, że wytapiali też żelazo z rudy darniowej wydobywanej z terenu obecnych stawów, leżących na północnej granicy miasta i gminy.

Być może zajęciem dawnych siedlczan był również handel. Późniejszy rozwój najpierw wsi, a od XVI wieku miasta Siedlce wiąże się właśnie z rolą miejscowości jako centrum handlowego. Pograniczne położenie ma to do siebie, że jest niezwykle kłopotliwe w czasach niespokojnych. Natomiast gdy sąsiedzi nie walczą ze sobą, wtedy zazwyczaj można zyskownie pohandlować. Handlowi sprzyja od wieków przebieg dróg. Siedlce miały to szczęście, że leżały w pobliżu dawnych szlaków biegnących z południa na północ (Lublin-Łuków) oraz z zachodu na wschód (Garwolin-Liw-Drohiczyn). Niebagatelne znaczenie miała płynąca nie tak daleko rzeka Bug. Obecnie ma ona znaczenie głównie rekreacyjne, w dawnych wiekach zaś była jednym z poważniejszych szlaków komunikacyjnych na ziemiach Polski i Litwy. Nieprzypadkowo właściciele dóbr siedleckich urządzili na Bugu swój własny port.

Szlacheckie włości Rawitów

Książęca dziedzina

Wojny z połowy XVII wieku przyniosły dobrom siedleckim zniszczenie i upadek. W 1668 roku nastąpiło jednak ważne wydarzenie w dziejach tej majętności. Wraz z ręką właścicielki Joanny z Olędzkich trafiła ona do książęcej rodziny Czartoryskich, pieczętujących się litewską Pogonią.

Joanna była córką owego oryginała Tomasza Olędzkiego. Jej pierwszym mężem był podkomorzy płocki Jakub Krasiński, drugim starosta radziejowski Stanisław Oleśnicki, trzecim zaś wreszcie, poślubiony właśnie w 1668 roku wojewoda wołyński Michał Jerzy Czartoryski. Książę Czartoryski żył w latach 1621-1692. Siedlce wraz z przyległymi wsiami stanowiły tylko niewielką część jego włości, z których większość znajdowała się na Wołyniu, w okolicach Klewania i Żukowa.

Małżeństwo właścicielki Siedlec z księciem Czartoryskim miało ogromne znaczenie dla Siedlec i pobliskich wiosek. Z rezydencji szlacheckiej stały się miastem książęcym, a okoliczne wsie weszły w skład magnackich włości.

Według "Herbarza polskiego" Adama Bonieckiego książęcy ród Czartoryskich wywodzi się z Litwy. Nazwisko przyjął zaś od Czartoryska, miejscowości leżącej nad Styrem w województwie wołyńskim. Nazwiska przedstawicieli tego rodu znajdujemy jużwdokumentach z początku XV wieku. W XV i XVI wieku należeli do grona wielkorządców litewskich. Pełnili też ważne funkcje na dworze wielkich książąt litewskich oraz w administracji Wielkiego Księstwa Litewskiego. Poprzez małżeństwa przedstawiciele rodu Czartoryskich byli skoligaceni z najmożniejszymi rodzinami Litwy: Tyszkiewiczami, Zasławskimi, Ostrogskimi, Sapiehami, Wiśniowieckimi.

Czartoryscy wyznawali początkowo prawosławie. Dopiero pod koniec XVI wieku jako pierwszy z rodu przeszedł na katolicyzm książę Jerzy, właściciel Klewania i Żukowa naWołyniu.WXVII wieku przedstawiciele rodu Czartoryskich pełnili wysokie funkcje administracyjne, m.in. jako wojewodowie. Książę Kazimierz Florian był kolejno biskupem łuckim, poznańskim, kujawskim, a wreszcie arcybiskupem gnieźnieńskim. Jako pierwszy z rodu Czartoryskich z Siedlcami związał się książę Michał Jerzy, syn wojewody wołyńskiego Michała. Piastował on kolejno funkcje starosty krzemienieckiego, wojewody bracławskiego, wojewody wołyńskiego, wreszcie wojewody sandomierskiego. Oprócz piastowania funkcji państwowych Michał Jerzy był dworzaninem króla Władysława IV oraz służył wojskowo. Brał udział w wojnach kozackich, bił się pod Zborowem w 1649 roku, dowodził chorągwią pancerną w krwawych zmaganiach pod Beresteczkiem w 1651 roku, odznaczył się w bitwie pod Cudnowem na Ukrainie, gdzie Polacy dowodzeni przez hetmana Lubomirskiego odnieśli w 1660 roku świetne zwycięstwo nad Rosjanami. Książę Michał posłował również w 1678 roku do Rosji jako "poseł wielki" z Korony. Negocjował tam warunki zawarcia pokoju po długoletniej wojnie. Takiego to pana otrzymały dobra siedleckie. Siedlce przypadły księciu Czartoryskiemu jako wiano jego 3 żony Joanny, dla której również był to trzeci związek małżeński. Państwo Czartoryscy postanowili podnieść swoje dobra z upadku, który przyniosło prawie 20 lat wojen.Wtym celu uczynili krok, który i obecnie robią władze, gdy zależy im na rozwoju jakiegoś regionu. Wprowadzili ulgi podatkowe dla poddanych. Należy przypuszczać, że polepszenie bytu poddanych nie było jedynym celem liberalnych posunięć Czartoryskich. Szlachta i magnaci posiadali dobra ziemskie po to, żeby z nich czerpać korzyści. Toteż odbudowa i dobry byt miejscowości klucza siedleckiego stanowiły element polityki mającej na celu podnoszenie dochodów możnego rodu.

Ekonomia carskich generałów

Po upadku insurekcji kościuszkowskiej nastąpił III rozbiór Polski. W jego wyniku Siedlce weszły w skład monarchii Habsburgów. Zabór austriacki objął bowiem tereny południowego Podlasia i wschodniego Mazowsza aż po Bug. Ziemie te nazywano Galicją Zachodnią, w odróżnieniu od terenów zajętych przez Austrię w wyniku pierwszego rozbioru - Galicji i Lodomerii - zwanych Galicją Wschodnią. Dla mieszkańców siedleckich włości nie była to jedyna zmiana. W 1807 roku przestali być poddanymi prywatnych właścicieli. Wtedy to bowiem władający Siedlcami po śmierci księżnej Ogińskiej Izabela z Flemingów i Adam Kazimierz Czartoryscy zamienili swe dobra nad Liwcem i Muchawką na wsie położone w pobliżu Łęcznej na Lubelszczyźnie. Siedlce i okoliczne folwarki stały się dobrami rządowymi.

Począwszy od III rozbioru Polski aż do końca I wojny światowej tereny obecnej gminy Siedlce pozostawały pod obcą władzą - austriacką, rosyjską, niemiecką. Wyjątkiem był krótki okres Księstwa Warszawskiego (1809-1815). Większość podsiedleckich miejscowości była wtedy własnością rządową i to zaborcza władza decydowała o ich losach. Jak to wyglądało, można prześledzić na przykładzie dóbr siedleckich w pierwszej połowie XIX wieku, których historię przebadał naukowiec z radomskiego Archiwum Państwowego Sebastian Piątkowski. Warto wiedzieć, że to właśnie archiwum w Radomiu przechowuje XIX i XXwieczne dokumenty dóbr rządowych, w tym także i włości siedleckich.

Po klęsce powstania listopadowego Rosjanie przeprowadzili szeroko zakrojoną akcję nadawania dóbr rządowych zasłużonym carskim oficerom i cywilnym urzędnikom. Jej podstawowym celem było wynagrodzenie za wierną służbę, a zarazem stworzenie na ziemiach polskich enklaw rosyjskiej własności, będących ważnym elementem procesu zespalania Królestwa z Imperium Rosyjskim.

Status prawny przekazywanych w ten sposób majątków oparto o zasady majoratu, pozwalające obdarowanemu, a potem kolejnym pokoleniom jego następców użytkować dobra i pobierać z nich zyski. Choć proces tworzenia majoratów miał charakter polityczny, nie zmienia to jednak faktu, iż pod względem ekonomicznym objęcie danej wsi aktem donacyjnym z reguły wróżyło dobrze na przyszłość jej mieszkańcom. Przepisy mówiły, że wszyscy włościanie, koloniści, oficjaliści leśni oraz inne osoby zamieszkujące w granicach dóbr mają prawo wieczystego użytkowania posiadanych przez siebie gruntów, a także są właścicielami wszystkiego, co się na ich gruntach znajduje. Warunkiem było jednak wypełnianie powinności przypisanych do ziemi, a także przyjęcie warunków planowanej regulacji i kolonizacji. Największe znaczenie dla chłopów posiadał zapis zobowiązujący donatariusza do przeprowadzenia w maksymalnym okresie sześciu lat od daty wejścia w posiadanie dóbr, oczynszowania, a więc zamienienia pańszczyzny na opłatę w gotówce. Włościan zapewniono również, iż po przeprowadzeniu urządzenia każdy z nich otrzyma prawo i możliwość zakupu na własność uprawia- nych przez siebie gruntów.

Pałac i dwór Do czasów odzyskania przez Polskę niepodległości większością terenów obecnej gminy Siedlce władali carscy generałowie i ich następcy. Polscy ziemianie byli natomiast właścicielami majątków w Pruszynie, Stoku Lackim i Iganiach. O pierwszym z nich już nieco wspomniano jako o miejscu, gdzie powstała najstarsza parafia i pierwszy kościół w okolicach Siedlec. Czwartą z kolei świątynię w Pruszynie zbudowano w latach 1807-1812 według projektu znanego architekta Jakuba Kubickiego. Kościół ufundował podstoli lubelski Adam Suffczyński wraz z siostrą, kasztelanową mścisławską Heleną Chrapowicką. Ta ostatnia była ciotką Stanisława Rostworowskiego - jednego z najwybitniejszych polskich oficerów w burzliwych czasach wojen napoleońskich. Podpułkownik cesarskiej gwardii, uczestnik sławnej szarży pod Somosierrą, kawaler Legii Honorowej, po latach wojaczki osiadł w Pruszynie, który otrzymał jako spadek od ciotki.

W Pruszynie też został pochowany. Spoczywa tam również 15-letnia Helena Rostworowska. Imieniem przedwcześnie zmarłej córki szwoleżera nazwano pobliski strumień, czyli obecną rzeczkę Helenkę. Potomkami Stanisława byli tak zasłużeni dla polskiej kultury i nauki ludzie jak: dramaturg Karol Hubert, poeta Jan, muzeolog Marek i historyk Emanuel Rostworowscy.

Pruszyn słynie z najstarszej w gminie Siedlce parafii, zaś Stok Lacki z okazałego pałacu. Położonym przy trasie z Siedlec do Łosic Stokiem również władali hrabiowie Rostworowscy, zaś w drugiej połowie XIX wieku trafił on wraz z Pruszynem w ręce Józefa Wyszomirskiego. To właśnie Wyszomirski wzniósł w roku 1875 na piwnicach starego dworu obecnie istniejący pałac. Autorem projektu architektonicznego był znany na Podlasiu architekt Bolesław Podczaszyński, twórca m. in. pałaców w Starej Wsi pod Węgrowem, Trojanowie, Łochowie, Ceranowie oraz neogotyckich kościołów. Siedzibę właściciela Stoku otaczał 4-hektarowy park.

Pałac w Stoku Lackim był własnością rodziny Wyszomirskich do końca ostatniej wojny. Po 1945 roku został przejęty przez państwo. Umieszczono w nim Państwowy Dom Dziecka im. Janusza Korczaka. Obecnie znajdują tu schronienie i opiekę upośledzone dzieci.

Znacznie gorzej niż z pałacem w Stoku Lackim los obszedł się ze szlacheckim dworem w Iganiach. Były one od wieków dobrami szlacheckimi. W drugiej połowie XVIII wieku należały do Kazimierza Laskowicza ożenionego z Konstancją z Oknińskich. Po nich dziedziczył je ich syn Adam.W1821 roku połowę dóbr igańskich odkupił od niego Antoni Cedrowski herbu Odrowąż, prezes Komisji Województwa Podlaskiego, w owych czasach bardzo znacząca w regionie osobistość.

Cedrowscy należeli do średniozamożnej szlachty osiadłej w ziemi czerskiej. Antoni w roku 1809 mianowany został pułkownikiem, odbył kampanię moskiewską, potem dostał się do rosyjskiej niewoli. Po powrocie ożenił się z Anielą Przyszychowską. Z wojskiem rozstał się w momencie objęcia prezesury Komisji. Po wycofaniu się z życia publicznego osiadł w Iganiach i rozpoczął tu wznoszenie rezydencji w stylu klasycystycznym. Budowę ukończono w 1828 roku. Murowany dwór był raczej skromną budowlą na tle wznoszonych wówczas szla- checkich siedzib.

Folwark Cedrowskich odegrał ważną rolę podczas sławnej bitwy powstania listopadowego, stoczonej 10 kwietnia 1831 roku. O igańskie zabudowania dworskie, blokujące dostęp do grobli na Muchawce, walczono przez kilka godzin. W trakcie bitwy sam dwór ucierpiał niewiele. Dlatego przybyły do Igań po bitwie naczelny wódz powstania, opieszały gen. Jan Skrzynecki, mógł w nim spędzić noc z 10 na 11 kwietnia.

Po śmierci żony Antoni Cedrowski przekazał majątek swojej córce Marii, zamężnej z Ludwikiem Potkańskim. Ten ostatni sprzedał go w roku 1852 za 30 tys. rubli Hipolitowi Gorzechowskiemu. Przez kilka następnych lat nowemu właścicielowi udało się podnieść wartość majątku o 10 tys. rubli, ale już w roku 1863, za sprawą polityki podatkowej i uwłaszczenia chłopów, finanse folwarku legły w gruzach. Zagrożony bankructwem Gorzechowski zaciągnął pożyczkę u Icka Orła z Siedlec. Jej zabezpieczeniem były dobra igańskie. Pożyczki nie spłacił, więc w roku 1878 Gorzechowscy zostali usunięci ze dworu. Icek Orzeł od ręki sprzedał Iganie Stanisławowi Prausowi, ten z kolei generał-majorowi Stanisławowi Jasiukiewiczowi. W ten sposób kolejna podsiedlecka miejscowość trafiła do carskiego oficera. Przez najbliższe dziesięciolecia Iganie jeszcze wielokrotnie zmieniały właścicieli. Władali tu m. in. Franciszek Cielemęcki i Wincenty Jermołowicz. Ostatnimi właścicielami przed II wojną światową byli Grabowscy. Po wojnie jako niewielka własność ziemska, majątek nie uległ przymusowej parcelacji, był natomiast dobrowolnie sprzedawany po kawałku. Dwór popadał w ruinę, zanim jednak ona nastąpiłanakręcono w tym miejscu sceny do filmu "Noce i dnie".

Wojenna chwała

Iganie to miejscowość w gminie Siedlce, która w wyjątkowy sposób zapisała się nie tylko w historii Polski, ale również w dziejach światowej sztuki wojennej. Bitwa pod Iganiami, stoczona 10 kwietnia 1831 roku była bowiem nie tylko najwspanialszym polskim zwycięstwem podczas powstania listopadowego. Była też przykładem manewrów, które do dzisiaj analizowane są w akademiach wojskowych także poza granicami naszego kraju.

Bitwa pod Iganiami była częścią wiosennej ofensywy wojsk polskich. Polacy szli na Siedlce z 2 kierunków. Od Domanic nadciągał gen. Ignacy Prądzyński, zaś od Warszawy gen. Jan Skrzynecki. Z tym, że gdy Prądzyński działał energicznie, Skrzynecki opóźniał marsz na wszystkie sposoby. Dlatego też pod Iganiami walczyły z przeważającą siłą Rosjan jedynie oddziały Prądzyńskiego.

Ignacy Prądzyński (1792-1850) był jednym z najlepszych oficerów w dziejach polskiej wojskowości. Szlify zdobywał w kampaniach napoleońskich, był też budowniczym Kanału Augustowskiego. Gdyby wcielono w życie jego pomysły strategiczne, to kto wie, czy losy powstania nie potoczyłyby się inaczej, w opinii wielu historyków było ono bowiem militarnie do wygrania.

Podczas drugiej fazy polskiej ofensywy, która prowadzona była na Siedlce, grupa generała Prądzyńskiego szła na Wodynie ku szosie brzeskiej. W trakcie marszu Prądzyński natknął się na rosyjski 1. korpus dowodzony przez generała Rosena, który cofał sie szosą brzeską do Siedlec, gdzie znajdowały się rosyjskie magazyny wojskowe z parkiem artyleryjskim liczącym 60 dział.

Wojska polskie liczyły ok. 7 tys. ludzi i 16 dział, zaś po stronie rosyjskiej stanęło ok. 16 tys. żołnierzy i kilkadziesiąt armat. Prądzyński rozpoczął atak ok. godz. 15.00, licząc, że w trakcie bitwy nadejdą pozostałe polskie siły, z pomocą których korpus Rosena zostanie otoczony i zniszczony. Do natarcia ruszył gen. Ludwik Kicki wspierany przez baterię konnej artylerii mjr. Józefa Bema. Po wyjściu na równinę Polacy dostali się pod silny ogień 28 dział rosyjskich z drugiego brzegu rzeki Muchawki. Niewystarczający zasięg artylerii polskiej uniemożliwiał odpowiedź na ten ostrzał. Mimo znacznych strat natarcie, któremu drogę torowała artyleria Bema, posuwało się naprzód i w końcu nacierający na prawym skrzydle 8. pułk piechoty opanował wschodnią część Igań. Wówczas gen. Rosen wysłał ze wschodniego brzegu Muchawki 3 bataliony jegrów, doborowych żołnierzy wsławionych w niedawnej wojnie z Turcją, które przeszły most i uderzyły na osłabiony walką 8. pułk. Wyparły go ze wsi i zaczęły spychać na pozycje wyjściowe.

{"register":{"columns":[]}}