Historia ziemi repkowskiej
W ramach organizowanych przez Gminny Ośrodek Kultury w Repkach cyklicznych spotkań pn. „Moja mała ojczyzna”, 7 listopada 2021r. mieszkańcy Repek mieli możliwość uczestniczenia w wykładzie dotyczącym historii Repek prowadzonym przez mecenasa Bogusława Niemirkę.
Mecenas przedstawił historie Repek na przestrzeni kilku wieków. Począwszy od XVI wieku do końa II wojny światowej. Zaprezentował on rody, które kolejno brały w posiadanie dobra repkowskie. Ostatnim właścicielami Repek była rodzina Dernałowiczów, która Repkami władała do chwili parcelacji. Ród ten żywo zapisał się w pamięci mieszkańców Repek i Wyroząb, dzięki działalności charytatywnej i fundacyjnej. Dernałowicze pozostawili po sobie piękny dwór wraz z dziedzińcem liczącym kilka hektarów oraz budynki gospodarcze. Po dworze nie został żaden ślad. Po II wojnie światowej, za przyzwoleniem ówczesnych władz, dwór został rozebrany przez miejscowych chłopów.
Pierwsze spotkanie z cyklu „Moja mała ojczyzna” odbyło się w Liszkach. Kolejne planowane jest w Wyrozębach, które zdaniem mecenasa Niemirki mają bardzo bogatą i ciekawą historię.
Krótka relacja z wykładu
Repki, dawniej Poczuratki, w czasach księcia Witolda, czyli w XVI wieku zasiedlone były przez ruskich bojarów, którzy spełniali rozmaite funkcje w ziemi drohickiej i w samym Drohiczynie: pełnili straże, wozili listy, dawali podwody. Część bojarów systematycznie przenikała do polskiej szlachty, ci jednak, którym się to nie udało spadali do rzędu chłopów. Tak było chociażby w Baczkach, Mołomotkach i Repkach (Poczuratkach). W XVI i XVII wieku Repki należały do znaczącego na Podlasiu rodu Greków. Na przełomie XVII i XIX w. zaś dobra były własnością starosty mielnickiego Adama Szydłowskiego. W 1829 najmłodsza córka Szydłowskiego Ewa wychodząc za mąż , wniosła ów majątek jako posag Tadeuszowi Doria Dernałowiczowi. Wydarzenie to miało poważny wpływ na rozwój i funkcjonowanie Repek, gdyż wchodził tym samym w jego posiadanie zacny i znany ród litewski. Małżeństwo to było bezpotomne. Ewa z Szydłowskich Dernałowiczowa zmarła w 1838 roku w Genewie. Po śmierci pierwszej żony, prawie pięćdziesięcioletni Tadeusz ożenił się w 1842r. z dwudziestoletnią Józefą Kuszel z Hulidowa. Wtedy też został rozbudowany dwór promieniujący na okolicę. Do rozbudowy niewielkiej rezydencji zatrudniono znanego na Podlasiu i współpracującego już wcześniej z Szydłowskim, architekta – Franciszka Jaszczołda. W okolicach roku 1840 nabrała ona nowego blasku. Dotychczasowy dwór stał się jedynie częścią centralną nowego , dobudowano mu wszak po bokach dwupiętrowe , ryzalitowe skrzydła. Umieszczono tu poza pokojami mieszkalnymi także kapliczkę zwieńczoną okrągłym kopulastym dachem, kwiaciarnię i bibliotekę. Ta ostatnia dowodnie wskazuje, jak ważną intelektualnie grupą społeczną byli ziemianie , którzy dbali także o edukacje włościan i chłopstwa ( zakładali ochronki, organizowali szkoły). Tadeusz Dernałowicz, podobnie jak i jego następcy( Seweryn i Stanisław), był znakomicie wykształcony i oczytany. W liczącej 203 tomy bibliotece znajdowały się dzieła świadczące o szerokich horyzontach umysłowych i zainteresowaniach gospodarza.
13 października 1843r. w Repkach urodził się jedyny syn Tadeusza, nazwany imieniem Wincenty. Syn Doria-Dernałowicza zmarł jednak, mając pięć miesięcy. Na pamiątkę śmierci „Wicusia” rodzice postawili klasycystyczną kapliczkę wnękową, położoną nad stawem na granicy dawnego założenia dworsko-parkowego, która stoi do dnia dzisiejszego. 05. 10. 1844r. w Warszawie Tadeuszowi urodziła się córka Ewa, która wyszła w 1863r. za mąż za swego kuzyna Seweryna Doria-Dernałowicza, wraz z którym przejęła majątek po śmierci ojca. Druga żona Tadeusza umarła w 1847r w Pizie. Po ponownym owdowieniu Tadeusz rozpoczął działalność fundacyjną i charytatywną. W 1858r. zakupił od Jana Pawła Markowskiego majątek Wyrozęby i w tym samym roku rozpoczął budowę kościoła pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej, którego budowa zakończyła się po śmierci fundatora w 1865r. 17 stycznia 1862r. Dernałowicz na mocy darowizny notarialnej zapisał swój majątek Wyrozęby-Podawce, w celu utworzenia w tym miejscu Instytutu Dobroczynności pod wezwaniem św. Tadeusza. Zmarł 15 lutego 1862 r. w Repkach i został pochowany w ufundowanym przez siebie kościele w Wyrozębach.
Po Tadeuszu majątek odziedziczył Seweryn Doria Dernałowicz, po nim zaś jego syn Stanisław. I to właśnie na okres gospodarowania Stanisława przypada najbardziej burzliwszy czas dla majątku i ziemian w ogóle. Doświadczył bowiem fali strajków i demonstracji w latach 1905-1907r. W jakimś stopniu chłopi i pracownicy dworów idealnie dali się manipulować bolszewickiej propagandzie, więc dochodziło do podpaleń w majątkach. W Repkach przybrał on szczególnie dojmujący „czarny” charakter, co w rezultacie oznaczało , że robotnicy dworscy pozostawili bez opieki żywy inwentarz. Po rewolucji pojawiła się możliwość zakładania stowarzyszeń, powstawały polskie instytucje. W regionie zwłaszcza szeroko reprezentowana była Polska Macierz Szkolna, dzięki której powstało wiele ochronek. Stanisław Dernałowicz, znany ze swego patriotyzmu, w swych dobrach również wprowadzał te inicjatywy. W rzeczywistości pod przykrywką legalnie funkcjonującej ochronki działała tajna szkoła, w której konsekwentnie prowadzono naukę w języku polskim, a żeby to było możliwe sprowadzono specjalnie z Warszawy nauczycielkę. W związku z tym władze carskie wpisały go na listę najbardziej nieprawomyślnych ziemian guberii siedleckiej. Oddany swemu majątkowi zginął w trawiącym go pożarze. Powstał on w wyniku celowego podpalenia przez chłopa.
Kolejni właściciele, jak przystało na miejscową arystokrację i inteligencję prowadzili atrakcyjne życie towarzyskie. We dworze bywali znakomici goście m.in. pisarz Jarosław Iwaszkiewicz , uczeń Jana Paderewskiego , pianista Henryk Sztompka. Na polowania do okolicznych lasów zjeżdżała nie tylko miejscowa śmietanka, ale także goście światowego formatu.
Ostatni właściciel majątku Repki – Tadeusz Doria-Dernałowicz, po reformie rolnej żył w biedzie, zajmował się między innymi ręcznym malowaniem jedwabnych chustek wraz z żoną Anną Marią z domu Lubomirską.
Pod koniec prelekcji prowadzący wspomniał o ks. Stanisławie Brzósce, który był mianowany przez Rząd Narodowy naczelnym kapelanem wojsk powstańczych w stopni generała. Podczas powstania styczniowego brał udział w wielu bitwach. Wiosna 1864 roku zorganizował około czterdziestoosobowy oddział konny, rozbity dopiero w końcu tego roku. W roku 1865 ukrywał się wraz ze swym adiutantem Franciszkiem Wilczyńskim często zmieniając miejsca pobytu. Osobom ukrywającym księdza groziły, ze strony zaborcy ,ciężkie kary, włącznie z karą śmierci. Mimo niesamowitych represji na ludności polskiej znajdował on kąt i ciepłą strawę. Znalazł schronienie w Zawadach u Państwa Wierzbickich, Święta Wielkanocne spędził ze dworze w Skwierczynie. W kwietniu 1865 roku ukrywał się wraz ze swoim adiutantem Franciszkiem Wilczyńskim we wsi Krasnodęby-Sypytki pod Sokołowem, w domu sołtysa Ksawerego Bielińskiego. Miejsce pobytu księdza wskazała, w wyniku tortur, kurierka Rządu Narodowego. Wieś została otoczona przez wojska rosyjskie. W czasie ucieczki został ranny w rękę i wraz z adiutantem Wilczyńskim dostał się do niewoli. Wyrokiem sadu polowego został skazany na powieszenie. Egzekucje na ks. Brzósce i Wilczyńskim wykonano 23 maja 19865r. na rynku w Sokołowie Podlaskim w obecności dziesięciotysięcznego tłumu. 23 maja 1925 roku odsłonięto w Sokołowie Podlaskim pomnik ks. Stanisława Brzóski.
Ewa Czarkowska