W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Dodatkowo, korzystanie z naszej witryny oznacza akceptację przez Państwa klauzuli przetwarzania danych osobowych udostępnionych drogą elektroniczną.
Powrót

Świadek historii, bohater i towarzysz bohaterów – odszedł porucznik Stanisław Budny-

08.01.2021

1 stycznia 2021 roku zmarł Pan porucznik Stanisław Budny, partyzant, więzień polityczny, żołnierz. Msza święta pogrzebowa, sprawowana przez proboszcza ks. Michała Gaszczyńskiego, odbyła się w czwartek 7 stycznia w kościele parafialnym w Czernicach Borowych. Wartę honorową przy trumnie pełnili żołnierze z 2 Ośrodka Radioelektronicznego w Przasnyszu oraz harcerze z Czernic Borowych. Mowę pożegnalną wygłosił Starosta Przasnyski Krzysztof Bieńkowski natomiast list pożegnalny od dowódcy 2. Ośrodka Radioelektronicznego w Przasnyszu płk dypl. Bogusława Postka odczytał rzecznik prasowy jednostki wojskowej. Pochówek odbył się na cmentarzu parafialnym w Czernicach Borowych.

Zdjęcie przedstawia trumnę, w której spoczywa porucznik Stanisław Budny oraz żołnierza 2. Ośrodka Radioelektronicznego w Przasnyszu pełniącego wartę honorową, kościół parafialny w Czernicach Borowych.

Stanisław Budny urodził się 1 sierpnia 1927 roku we wsi Żebry-Kordy w gminie Czernice Borowe. Awansowany do stopnia porucznika, był Prezesem Koła Gminnego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Czernicach Borowych. W działalność konspiracyjną Pan Stanisław zaangażował się już jako 16-letni chłopak, kiedy pod okupacją niemiecką zawiązała się miejscowa organizacja Armii Krajowej. „Komar”, bowiem taki przyjął pseudonim pełnił wówczas funkcję łącznika podziemnych struktur wspierających leśne oddziały. „Moim zadaniem była przekazać meldunek, powiadomić, zakwaterować” – opowiadał Pan Stanisław. W 1944 roku został pojmany przez Niemców i wywieziony w okolice Różana, gdzie Polacy pod przymusem kopali okopy. Po kilku tygodniach zdołał jednak uciec i do końca wojny ukrywał się u rodziny w sąsiedniej wiosce. W kilka lat po zakończeniu wojny rodzina Państwa Budnych była nieustannie nękana przez milicję i UB. Ostatecznie ojciec rodziny, Pan Tomasz (w strukturach AK pseudonim „Wuj”, a także żołnierz Legionów Józefa Piłsudskiego) został skazany na 8 lat więzienia, a Pan Stanisław wraz z bratem trafili do aresztu UB na trzy tygodnie.

Poniżej przedstawiamy treść mowy pożegnalnej wygłoszonej przez Starostę Przasnyskiego Krzysztofa Bieńkowskiego:
 

    Szanowni Bliscy Zmarłego!

    Szanowni Państwo!

    Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Pana Stanisława Budnego. Żegnamy dzisiaj wspaniałego człowieka, żarliwego patriotę, zasłużonego działacza Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, który z oddaniem poświęcał się w służbie walki o wolną Polskę.

    Stanisław Budny rozpoczął swoją konspiracyjną działalność już jako 16 letni chłopak, przyjmując pseudonim „Komar”. Pod okupacją niemiecką należał do miejscowych struktur Armii Krajowej, do oddziału ppor. Ludwika Leśniewskiego „Koca”. Pełnił tam odpowiedzialną funkcję łącznika, przekazując informacje i rozkazy między dowództwem a oddziałami. Młodemu Stanisławowi nie brakowało odwagi  i zimnej krwi. Gdy z początkiem  1944 roku ruszała sowiecka ofensywa, Niemcy wysyłali wielu Polaków do przymusowej pracy przy kopaniu okopów. Pojmali też „Komara”, który jednak zbiegł po kilku tygodniach, a po dotarciu do domu w ukryciu zdołał doczekać końca wojny.

    Chociaż od zakończenia II Wojny Światowej upłynęło zaledwie kilka lat, jej widmo nie przestawało nękać Stanisława i jego rodziny. Ojciec pana Stanisława – Tomasz, również działający w miejscowych strukturach AK, a w przeszłości żołnierz Legionów Józefa Piłsudskiego, został aresztowany i w 1951 roku skazany na 8 lat więzienia. We wspomnieniach kochającego syna „Ojciec był silny i odważny, nie było dla niego żadnych strachów”, gdy dla nowych komunistycznych okupantów był elementem wywrotowym, niebezpiecznym i niepożądanym, który należało złamać. Podobnie chciano uczynić ze Stanisławem i jego bratem, którzy trafili do aresztu UB na trzy tygodnie.

    Myślę, że wszyscy, którzy bierzemy udział w pożegnaniu Stanisława Budnego – mamy tę samą myśl. Mieliśmy do czynienia z człowiekiem wielkiego formatu, patriotą o wspaniałym życiorysie, a przy tym człowiekiem dobrym, skromnym, pracowitym i zawsze działającym na rzecz Polski i naszej historii. Był tej historii świadkiem i uczestnikiem. Był bohaterem i towarzyszem bohaterów, których pamięć zachowywał i swoim świadectwem ratował od zapomnienia. Znajdziemy pośród nich Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja” i jego podkomendnych Stanisława Tadżaka „Wilka”, Bronisława Gniazdowskiego „Mazura” oraz wielu innych żołnierzy antykomunistycznego podziemia, którym Stanisław Budny wraz z rodziną dawali schronienie.

    Wszystko co żyje, zmierza w stronę śmierci. Są jednak ludzie, których szlachetne czyny nie pozwalają odejść w zapomnienie. Tak jak Stanisław Budny „Komar” chronił od zapomnienia swoich bohaterów i towarzyszy tak i my nie zapomnimy Jego poświęcenia, pracy i dorobku.

    Wszystkim Bliskim Zmarłego składam wyrazy głębokiego współczucia.

    Cześć Jego Pamięci!

Zdjęcia (1)

{"register":{"columns":[]}}